Przydarzył mi się wypadek "przy pracy"-wypadłem z łodzi i zalałem pda(hw6515). Trwało to krótko, ale złapał wody i zresetował się. Odruchowo wyjąłem baterię i niepotrzebnie założyłem ją ponownie. Po chwili ipaq padł. Po dwóch dniach niemrawo podnosił się. W końcu odzyskał swoją funkcjonalność z wyjątkiem wyświetlacza-jest blady i widać na nim wyraźnie poprzeczne paski. Momentami jest lepiej ale i gorzej. Mam wrażenie, że czasami któryś z przycisków zawiesza się, co objawia się powtarzającymi dźwiękami. Wielokrotny hr nie pomaga. Pamiętam, że jak w pośpiechu wyjmowałem baterię, to odkleił się kawałek czerwonej folii, który znajduje się w lewym rogu (patrząc z góry) baterii i pełni jakąś rolę (w obudowie ipaqa w tym miejscu jest jakiś czujnik). Jednocześnie obsługa ekranu działa poprawnie, co potwierdza podgląd za pomocą Pocket Controllera.
Zwracam się do klubowiczów o pomoc. Myślę, że ktoś przeżył podobną sytuację i być może sobie poradził. (Niestety sprzęt nie jest już na gwarancji). Za pomocą z góry dziękuję i pozdrawiam.