Myślicie, że w czasie lotu pasażerowie przeglądają internetową wersję "Financial Times", do której dostęp mają w cenie Gogo?
Nic, podobnego! A przynajmniej nie wszyscy.
Problemem stały się... witryny pornograficzne. Problemem nie tych, którzy je namiętnie przeglądają, ale ich sąsiadów oraz personelu pokładowego. Bowiem skargi na nieobyczajne treści wyświetlane na ekranach urządzeń sąsiadujących pasażerów stały się udręką stewardess i stewardów. Związki zawodowe American Airlines chcą z tego tytułu renegocjować układ zbiorowy, zaś akcje AA spadły na giełdzie o 5,7%.
Rację miał Jarosław Kaczyński z tymi internautami. Tylko pornole i browiec. Bo, piwo na pokładzie AA też podają. A jakże.
Ale żeby wprowadzenie przez firmę szerokopasmowego internetu w samolotach spowodowało spadek jej akcji?
Efekt motyla....
http://www.bloomberg.com/apps/news?pid=conewsstory&refer=conews&tkr=AMR%3AUS&sid=aeAkdfULJJ1s