Witam
Zauważyłem dziwną rzecz. Kiedy używam sprzęta jako nawigacji w samochodzie, zwykle zachodzi konieczność podłączenia go do źródła zasilania poprzez zapalniczkę. Mój uchwyt do PDA (wygląda badziewnie) jest również ładowarką - podłącza się go do zapalniczki, zaś PDA, za pomocą zwykłego kabelka, do gniazda USB w uchwycie.
Problem polega na tym, że PDA nie zawsze "widzi", że jest ładowany. Ładuje się prawidłowo właściwie tylko bezpośrednio po restarcie systemu (z nielicznymi wyjątkami), po rozłączeniu ładowania (np. na stacji benzynowej) nigdy nie można bez soft resetu podłączyć go tak, żeby znów się ładował, niezależnie od tego, jaki program aktualnie działa lub nie działa. Wykluczam problem ze stykiem w gnieździe. O co zatem może chodzić? Tak samo było na WM5, przesiadka na WM6 nic w tym względzie nie zmieniła.
Wydaje mi się też, że PDA całkowicie naładowane w samochodzie traci moc znacznie szybciej niż po ładowaniu dedykowaną ładowarką. Nie znam się na elektryce, ale na mój gust to bez sensu - 100% naładowania powinno zawsze oznaczać to samo.
Jakby ktoś mógł się do tego odnieść, będę wdzięczny.