prośba o pomoc - 2210 nie daje znaku życia

Na wstępie witam serdecznie wszystkich jako, że to mój pierwszy post.
Od pół roku posiadam ipaq 2210 - kupiony nowy z USA na Allegro. Nigdy nie miałem żadnych problemów, aż do wczoraj. Sprzęt po prostu nie daje znaku życia. Nie działa twardy reset. Po prostu umarł w ciszy. Czy zanim skieruję sie, do serwisu jest jeszcze jakas szansa na reanimację pacjenta ?
Podejrzewam, że modło dojść do całkowitego rozładowania baterii. Aczkolwiek po podłączeniu kabla zasilającego takze nie daje żadnych sygnałów.
Będę wdzęczny za wszelkie sugestie.

Wyciagnij baterie, przeczysc styki, wsadz jeszcze raz...

Niestety. Nic z tego. Gdyby to były styki to pewnie zadziałałby na kablu zasilającym

Czy ladujesz go fabrycznym zasilaczem lub alternatywnym 5.2-5.3 V ?
Nawet wtedy rozladowana bateria do 0 % uniemozliwia przez kilkanascie minut włączenie. Odczekaj przynajmniej 30 min, nastepnie miękki reset i pójdzie /jesli to bateria/.
Natomiast jesli go ladujesz z USB to zapewne nie ruszy i trzeba najpierw podładowac silniejszym zasilaczem.

Sytuacja sie wyjaśniła, choć trochę niespodzianie. Gdy podłączyłem go w pracy kablem USB, który równoczesnie ładuje - urządzenie cudownie ożyło robiąc długo oczekiwany twardy reset. Przyczym przeanalizowałem całą sytuację. Bateria rozładowała sie przez przypadek na aktywnym PocketMusic który podtrzymał  blokadę ekranu i klawiszy hardwerowych. Mój 2210 ma sie dobrze jednak natychmiast zaaplikowałem mu nowy ROM 1.10 z kwietnia 2004 , który podobno poprawia kilka tego typu błędów. Na razie jedno mogę powiedzieć - zdecydowanie lepiej działa ActiveSync gdy prełącza się na przemian różne porty - BT, USB i Nokie 6310. Zniknęło zawieszanie się połączenia przez ActiveSync.

Pozdrawiam,
misiaty