Czy ktoś potrafi wytłumaczyć albo może spotkał się z poniżej opisanym zachowaniem?
SII kupiony pół roku temu (angielskie O2, oryginalny ROM) bez problemu śmigał na Gingerbreadzie. Jakiś czas temu dostał oficjalny update do ICS. Było kilka drobnych problemów (aplikacja Kindle'a zaczęła się sypać, kilka innych zaliczało częstsze zawieszki), ale najdziwniejsze było co innego. Kilkukrotnie, po odłożeniu na jakiś czas telefonu, okazywało się, że nie da się go włączyć. Zero reakcji na przyciski - pomagało dopiero wyciągnięcie baterii, a po ponownym włączeniu okazywało się, że stopień naładowania jest w okolicach 10%. Jako że jeden obraz wart jest tysiąca słów poniżej dwa zrzuty ekranu z dzisiaj (interesuje nas prawa strona ekranu).
Czy ktoś coś z tego rozumie? Skąd ta nagła przepaść? Dziura w czasoprzestrzeni? Wykres wskazuje, że wszystko stało się nie stopniowo, a nagle. Z prawie 70% OD RAZU do 10% (ciężko powiedzieć, ile to trwało, ale telefon leżał nieruszany jakieś 1-1,5h)
Dodam jeszcze, że zrobiony tydzień temu factory reset (do świeżego ICSa) usunął wszystkie poprzednie problemy z aplikacjami. Myślałem, że ten też - jak widać myliłem się.
Z góry dzięki za sugestie
