!!!! Wczoraj udało mi się KIESem zaktualizować do Froyo
. Z głupia frant podłączyłem wczoraj SGSa do kompa, bo tknęło mnie niejasne przeczucie... i słusznie. Połączył się bez problemu (przypominam, że pomogło usunięcie kilku programów, lista wyżej) i zaczął sciągać soft. Nie miałem zbyt wielkich nadziei bo poprzednio za każdym razem przerywał połączenie po kilku procentach Tym razem jakież było moje zdziwienie, kiedy pasek stanu przeszedł spokojnie połowę i zaczął zbliżać się do końca
! Potem się zaktualizował (fajne logo androida kopiącego dołek na SGSie) i zresetował. Uruchamiał się potem z 10 minut (dobrze, że wcześniej przeczytałem że to normalne bo już bym chyba zawału dostał że zrobiłem cegiełkę). Po resecie wstał normalnie i po sprawdzeniu mam Froyo
Wersja oprogramowania układowego: 2.2
Wersja pasma podstawowego: I9000XXJPP
Wersja jądra: 2.6.32.9 root@SE-S608 #1
Nr wersji: FROYO.XWJPA
Nie miałem czasu się nim pobawić, więc w skrócie: Kontakty, aplikacje i dane zostały. Wykasowało cały "pulpit" - zostały tylko podstawowe skróty. Aplikacje zostały totalnie przemieszane (ikony zmieniły miejsca ale to nie problem). Został też branding ERY, który sprowadza się do animacji początkowej.
Niemiłą niespodzianką był test Quandranta: spodziewałem się szału d**y a tymczasem 948 pkt - trochę szybciej niż z Eclair ale z lagfixem ludzie mają dobrze ponad 2000 pkt. W działaniu też szału nie ma - lagi jak były tak są, ciekawe tylko że ... w innych miejscach. W czasie niektórych czynności laguje czego wcześniej nie było natomiast działa szybciej w miejscach gdzie poprzednio były zaciachy. Dziwne
Niemniej jednak wreszcie się udało i odczułem ulgę
Aha - jeszcze jedna rzecz - chyba zmienili system plików bo zmieniły się ścieżki m.in. do zewnętrznej karty SDHC.
Czy na Froyo też jest działający lagfix? Jeśli tak. to może się skuszę na roota.