W miarę używania Toshiby G900 rodziła się we mnie chęć do napisania takiego tekstu, w końcu przyszedł na to czas. Jeśli ktoś nie lubi dużo czytać, a nosi się z zamiarem kupna tego urządzenia - napiszę krótko: ja bardzo żałuję zakupu, nie wybrałbym go po raz drugi i nie polecam go nikomu.
Do zainteresowanych rozwinięciem zapraszam do dalszej części.
Połączenia telefoniczne
Chciałem używać G900 również jako normalnego telefonu. Może nie "przede wszystkim" ale w jakiejś tam części. Głośność połączeń jest skandalicznie cicha - nie łudźcie się, że usłyszycie cokolwiek na zatłoczonej ulicy, w restauracji z głośną muzyką itp. miejscach. Nie pomoże ustawienie głośności połączenia na maksimum i wgranie łatki WowHD (o niej zresztą też później).
Pisanie smsów
Podstawowa cecha którą posiadają telefony komórkowe od bardzo dawna. Niestety, w moim mniemaniu, czynność tak banalna jak utworzenie krótkiej wiadomości tekstowej, w G900 jest problemem. Standardowa aplikacja służąca do obsługi smsów średnio się do tego nadaje, ponieważ to co wystukaliśmy na klawiaturze pojawia się na ekranie z dużym opóźnieniem, w wyniku czego ustawicznie "zjadane" są pojedyncze literki. Można więc zapomnieć o szybszym pisaniu (a do tego, zdaje się, została stworzona pełna klawiatura QWERTY w tym urządzeniu...). Słyszałem o alternatywnych programach obsługujących smsy, jeden nawet zainstalowałem. Owszem poprawił sytuację - mogłem szybciej pisać i wysyłać smsy, problem w tym, że w ogóle przestały one przychodzić do mnie.
Słuchanie muzyki
Wiem że to nie jest iPod, iPhone, czy tam inny odtwarzacz muzyki, ale na litość boską, sześcioletni N-Gage (w wersji Classic) odtwarzał mp3 w sposób nieporównywalnie lepszy od G900! Słuchawki mam w miarę porządne (Koss), przetestowałem wiele odtwarzaczy i zostawiłem sobie jeden (GSPlayer), bo grał źle. Reszta z przetestowanych grała spektakularnie beznadziejnie, nie wspominając już o standardowym Windows Media Playerze (ale o nim chyba nie trzeba wspominać). O konieczności używania czegoś w rodzaju przejściówki z mikrofonem dostarczanej w komplecie z telefonem, która jest najzwyczajniej w świecie niewygodna. też nie wspomnę. Uprzedzając porady: nie, TCPMP mnie nie zadowala. Owiana legendą wtyczka/łatka/patch (nazwijcie to jak chcecie) o nazwie "WowHD" też nie. Można więc uznać, że do słuchania muzyki Toshiba się nie nadaje, bo po prostu do tego nie służy. Dobrze, idźmy dalej.
Odtwarzanie filmów
Może jestem za mało inteligentny, utalentowany, mądry, bystry, nie wiem. Rozmawiałem natomiast z właścicielem czegoś, co nazywa się Blue Angel (HTC?). Podobno gość "z marszu" wgrywa na kartę pamięci pełny, 700 megowy film i ogląda go bez najmniejszych problemów. Dla mnie, właściciela (chyba nowszej?) Toshiby G900 to czysta abstrakcja. Na tym urządzeniu wszystko co nie jest zdjęciem, mi się zacina. Bawiłem się w konwertowanie filmów różnymi programami - do różnych rozdzielczości, różnych rozszerzeń. Raz nawet udało mi się odpalić poprzez TCPMP skonwertowany film, który był odtwarzany w miarę (w MIARĘ!) płynnie. Ale żeby nie było za różowo, trochę się spóźniał dźwięk. O jakieś 40 sekund.
Gry
Drogi noszący-się-z-zakupem-Toshiby-G900 czytelniku tego posta! Lubisz pograć? Jeśli tak, mam doskonałą wiadomość! To wspaniałe japońskie urządzenie, również taką możliwość oferuje! Możesz zagrać w dwie gry. Pasjans i Bubble Breaker. O innych zapomnij - albo w ogóle nie odpalą albo wyświetlą się w jakiś dziwny sposób - np. do góry nogami, albo tylko na pół ekranu, albo przesunięte w jakiś dziwny sposób - ale zawsze w taki, żeby uniemożliwić sterowanie i tym samym granie. Otrzymujemy te wszystkie atrakcje dzięki wspaniałej, rozwojowej i bezapelacyjnie najbardziej praktycznej rozdzielczości ekranowej, jaka kiedykolwiek została wymyślona - WVGA, czyli innymi słowy 800x480. Podobno u niektórych działa jakiś FIX - coś, co zmienia rozdzielczość ekranu na VGA (640x480), w wyniku czego niektóre gry działają i nawet można pograć. Ale w moim przypadku jest tak samo jak z filmami - podobno u niektórych są płynnie odtwarzane. U mnie nie.
Wi-Fi i połączenia internetowe
W końcu dziedzina, w której G900 stanie na wysokości zadania? No way.
Na działanie wi-fi w sumie nie mogłem narzekać, działało jak działało. Strony się wyświetlały, aplikacje uaktualniały, można było porozmawiać na Gadu-Gadu. Problemem jednak zawsze był zasięg. Tam, gdzie inne telefony (Nokie E51, E65, N95, siakieś tam inne Sony Ericssony i Motorole, porównywałem z wieloma) miały zazwyczaj pełen zasięg - powiedzmy na poziomie 3-4 kresek - G900 miała góra dwie. Mniejsza z tym, jakoś to działało. Dlaczego mówię w czasie przeszłym? Otóż pewnego pięknego dnia przyszła mi ochota na spróbowanie usług internetowych, oferowanych przez mojego ukochanego dostawcę usług telefonii komórkowej - Heyah (ten operator to temat na osobny esej, nawiasem mówiąc). Wgrałem zatem gotowe ustawienia GPRS (dostępne gdzieś na tym forum, nie pamiętam gdzie) i spróbowałem połączyć się z jakąś witryną internetową. Jakże wielkie było moje rozczarowanie, gdy połączenie nie powiodło się - zarówno przez Operę, jak i IE. Jeszcze większego rozczarowania doświadczyłem stwierdzając, że po instalacji tych ustawień Wi-Fi wysrało się dokumentnie. To, na co teraz mam największą ochotę, to HardReset telefonu i instalowanie oraz wgrywanie wszystkiego na nowo, w celu odzyskania Wi-Fi.
Aparat
Nigdy nie robiłem zdjęć aparatem wbudowanym w telefon, no ale jak już z "dobrodziejstwem inwentarza" go otrzymałem, postanowiłem wypróbować. Zrobiłem to raz, po czym wyłączyłem aparat na wieki. Jakość na "full", rozdzielczość na "full", zdjęcie - masakra. A spróbujcie zrobić fotkę w ciemniejszym pomieszczeniu, albo gdziekolwiek w nocy. NIE MA SZANS żeby zobaczyć na nim cokolwiek. Dioda wbudowana z tyłu nadaje się najwyżej na latarkę. W sumie leję na to, bo od robienia zdjęć mam normalną cyfrówkę, ale piszę profilaktycznie - w razie gdyby ktoś chciał kupić G900 i zależało mu na aparacie.
Inne problemy
Podświetlanie klawiatury - domyślnie ustawione jest na 2 sekundy. Myślisz, drogi czytelniku, że można to zmienić w ustawieniach telefonu? Nie, aby klawiatura świeciła się dłużej, musisz zainstalować łatkę! Inną niedorzecznością jest fabryczna niemożność zmiany przypisana aplikacji do dwóch głównych tzw. softkey'ów. Oczywiście da się to zrobić, ale nie tak jak w normalnych telefonach - tego w ustawieniach też nie ma... trzeba zainstalować specjalny program. Ustawienia aparatu - resetują się za każdym razem, kiedy go odpalamy. Istnieje jednak rozwiązanie. Jakie? Instalacja łatki oczywiście!
Bezsensem wydaje mi się opisywanie takich rzeczy jak host-usb czy czytnik linii papilarnych. Tego pierwszego użyłem raz, próbując podłączyć do niego mojego pendrive'a firmy Kingston. Okazało się jednak że pobiera on za dużo prądu i nie będzie działał. To drugie (czytnik linii), sprawdza się świetnie jak chcemy popisać się przed znajomymi. U mnie nie znalazł innego zastosowania.
Zdaje się że jakiś czas temu ktoś napisał kuchenkę do Toshiby G900, pozwalającą na samodzielne tworzenie systemów operacyjnych (dobrze mówię? Nie jestem już w temacie). To spowodowało utworzenie wielu nowych ROMów przez użytkowników telefonu. Ale jakoś nie zamierzam skorzystać - założę się, że przy moim szczęściu coś w takim niestandardowym ROMie może będzie działać lepiej, ale coś ważniejszego przestanie działać w ogóle.
"- Zobacz mam nowego 6.1 w G900! Przy pisaniu SMSów w końcu nie ma lagów!
- Super! Ja mam jeszcze nowszy soft! Klawiatura podświetlana jest teraz przez 30 sekund, ale wyświetlacz przestał działać..."
Podsumowanie
Kupiłem Toshibę kierując się niezłymi parametrami technicznymi (procesor, RAM...) i wieloma pozytywnymi opiniami przeczytanymi w internecie na jego temat (nie tylko tutaj).
Teraz mogę napisać, że G900 to najgorsze urządzenie tego typu jakie kiedykolwiek miałem w rękach i cholernie żałuję wydanej na nie kasy, bo była to kasa wyrzucona w błoto. Miała być do wszystkiego, jest do niczego.