Ja proponuję porozmawiać np. z HTC lub innym konkurentem Toshiby (nie tylko z obszaru PDA/telefonów bo w chwili obecnej w Polsce położyli większy nacisk na laptopy i telewizory) i nakręcić im negatywną kampanię za kasę któregoś z konkurentów - np. taki megaboard w sąsiedztwie ul. E. Plater 53 i na nim napis w stylu:
" Na naprawę sprzętu TOSHIBA czekam już 3 miesiące... a powiedzieli mi, że mogę i pół roku poczekać!
"
Jeśli macie konta na jakichś portalach społecznościowych (Facebook, Nasza Klasa itp.), to możemy również je wykorzystać do poinformowania całej rzeszy potencjalnych klientów firmy Toshiba o naszych kłopotach - szybciuteńko stracą rynek na wszelki sprzęt, bo każdy po przeczytaniu takiego ostrzeżenia od znajomego zastanowi się nad kupnem laptopa, telewizora czy sprzętu biurowego (przedsiębiorcy są również tylko ludźmi i także mają konta na takich portalach). Z sygnałów widocznych na tym i innych forach wynika, że jest nas sporo. Zakładając, iż w akcji weźmie udział 100 osób i każdy poinformuje 300 znajomych to mamy już małe miasteczko nastawione negatywnie do tej marki. A że negatywne opinie rozchodzą się drogą pantoflową bardzo szybko i szeroko, to możemy liczyć iż dzięki takiej kampanii kilkaset tysięcy osób dowie się prawdy o traktowaniu klienta przez firmę Toshiba w Polsce.