Zainstalowałem Fringa dzisiaj rano i z powodzeniem skonfigurowałem na konto SIP z Freeconet. Pogadałem trochę i wyszło baaardzo fajnie przy średnim zasięgu WiFi w biurze. Potem przyszedłem do domu, gdzie WiFi_AP stoi dwa metry ode mnie, włączyłem i już nie chciał działać. Mało tego: w ogóle WiFi padło - łączy się, dostaje IP ale za diabła Operą nigdzie nie mogę wyjść (ani po IP ani po domenie). Co ciekawy: putty częsciowo działa.
Odinstalowanie Fringa nie pomogło. Nadal kicha. Aktualnie walczę o przywrócenie WiFi.