To co zrobiłem tylnej klapce toshiby może budzić dość skrajne odczucia. Nie mniej jednak kwestia pojmowania piękna jest dla każdego z nas odmienna, więc postanowiłem pokazać swój pomysł na forum - specjalnie nie w dziale ogólnym dotyczącym przeróbek, a w dziale macierzystym g900 - ze względu na częste pytania dotyczące tego, co można w kwestii wyglądu w toshibie zmienić.
Jak wiemy - obudowy się zużywają. Koszt wymiany na nową w ccsie wynosi ok 200zł, jak nie więcej. Za tą cenę mamy połowę pda. W moim przypadku sprawa była prosta - w zeszłym roku kupiłem po taniemu g900 w średnim stanie wizualnym, ale z gwarancją, z której skorzystałem nie długo po zakupie. Z serwisu wróciło nowe pda - jedynie jak na złość zostawili mi tylną, poobdzieraną klapkę. Jako, że o pda dbam, to do dzisiaj reszta obudowy jest jak ideał - musiałem jedynie zrobić coś z tą nieszczęsną pokrywą baterii.
Oto jak wyglądała moja "ślicznotka":
Pomysł znalazłem na motoallegro, przeglądając akcesoria do samochodów. Znalazłem termoplastyczną folię o deseniu carbonu (włókna węglowe). Jest to materiał o tyle dobry, że trwały, dość odporny na ścieranie. Pomyślałem, że to jest jakaś alternatywa dla malowania obudowy - gdzie lakier ręcznie nakładany i tak prędzej czy później odpadnie (raczej prędzej). Kupiłem, przyjechało - do dzieła!
Koszta i materiały:
- w zaokrągleniu 10zł na folię
- trochę prądu
- odrobina spirytusu + chusteczka
- nóż do tapet, nożyczki
- opalarka bądź też suszarka do włosów
- mega dużo chęci
Przygotowanie:
1. Szykujemy sobie stanowisko pracy - dobrze oświetlone, żeby wszystko było widać.
2. Element, który będziemy oklejać dobrze czyścimy odrobiną spirytusu uprzednio nałożonego na chusteczkę (gdzie indziej nakładać nie polecam, bo koordynacji nam będzie potrzeba

).
3. Docinamy folię - nieco większą niż podstawowy gabaryt (czyli np. pokrywa baterii - zostawiamy tak z centymetr/dwa więcej, oczywiście naddatki potem dotniemy)
4. Początkowo naklejamy na płaską powierzchnię, pilnując, żeby nie robiły się bąble z powietrza (jak co to można kawałek odkleić i przykleić ponownie)
5. Teraz zaczyna się zabawa - odpalamy nasz sprzęcior pt.:"Opalarka lub suszarka" i działamy. Podgrzewamy sobie fragment folii, dzięki temu staje się ona bardzo plastyczna i łatwo ją uformować.
6. Oczywiście kawałek folii trzeba zagiąć do środka klapki, żeby się trzymała. Co za dużo, to docinamy - tak samo wycinamy dziury na wszystkie otwory.
7. Cały proces trochę trwa - jak już się wydaje, że jest ok, to na pewno jeszcze nie jest ok

8. Testujemy - czy rysik wchodzi, czy zaczepy działają, czy aparat ma wystarczająco miejsca...
Końcowy efekt jest mniej więcej taki (wiem, że mógłbym jeszcze ładniej, ale pierwszy raz w życiu się tą folią bawiłem):
I cóż, jest to chyba jeden z moich ostatnich akcentów spotkania z bardzo ciekawym modelem g900 - w kieszeni mam już nowe pda, a toshiba pójdzie pod młotek

PS: Tak jak pisałem na wstępie, motyw carbonu może się nie podobać (bo dresiarski itd.) - ale naprawdę wolę to, niż paskudne obdarcia...