Witam... Jakiś miesiąc się nacieszyłem toshibą i... I chyba będzie serwis

Sprawa wygląda tak - w nocy pograłem, ustawiłem manillę na "home" i uśpiłem smatrphona. Rano budzę się, chcę sprawdzić która godzina, naciskam żeby wybudzić - nic. Pomyślałem, że padła bateria, bo było 40% jak się kładłem, może ktoś dzwonił i nie słyszałem i padło. Odłożyłem tośkę, śpię dalej... A tu słyszę - sms. WTF?

Biorę do ręki, nic się nie świeci. Może prądu ma za mało?

Zrobiłem reset baterią, włączam, podświetlenie się świeci, ekran czarny. HR - to samo. Podłączyłem do ładowarki, bo już zgłupiałem... usb reaguje, wszystko działa, lampka się świeci na czerwono. Podładowałem, odpalam - podświetlenie działa, ekran czarny.
a) Co mogło paść? Ekranik raczej, czy coś na płycie głównej?
b) Jak długo (w przybliżeniu) może trwać serwis gwar. tośki i co Waszym zdaniem wymienią? Połowa bebechów poleci? (Urządzenie ma z 1,5 roku)
c) Zdarzyło się takie coś komuś? Może coś pominąłem, coś źle robię?
Z jednej strony dobrze sprzęt odświeżyć w serwisie po takim czasie użytkowania, z drugiej lubię te pda i przyzwyczaiłem się już do pocketa i pełnej klawki przede wszystkim...
