Witajcie
Ogólnie jestem w miarę spokojny, ale jak w ciagu 3 dni zgubiłem 2 rysiki to już mnie k.... trafiła.
Najśmieszniejsze jest to, że nie mogę powiedzieć, że się "wejście" wyrobiło, gdyż w aucie miałem dodatkowy rysik, a w pracy "specjalny" długopis, którego używałem - tak więc wewnętrznego rysika prawie w ogóle nie używałem.
Ostatnio widziałem również, jak wyjmowany jest rysik z M500 - najpierw wysuwa się teleskop, a dopiero potem puszcza zabezpieczenie i wychodzi rysik.
Nie wiem czy to tylko moja przypadłość G500, ale u mnie rysik wychodzi przy minimalnej sile (teleskop, sam potem rozsuwam).
Czy macie podobne problemy? I jak sobie z nimi radzicie?
Pzdr, W.
ps. przez 2.5 roku nie zgubiłem rysika w swoim iPAQ 4150 (faktem jest, że tam był on od góry). Co za idiota wymyśla rozwiązania ładowania rysika od spodu, nie dając odpowiedniego zabezpieczenia?!