Bardziej doświadczeni Koledzy już wielokrotnie pisali, żeby nie używać E2C - pod żadnym pozorem - dodawali. I jest w tym sama prawda. Nawet update do E2C nie załatwia sprawy. Natomiast mogę zapewnić wszystkich wątpiących, że N560 doskonale sobie radzi sam, bez tego "cudownego" programu, a tylko z udziałem owej małej ikonki w prawym dolnym rogu (globusik obok symbolu BT). Co ja zalecam? Choć oczywiście nie do końca wiem dlaczego to jest skuteczne. Mam nieodparte wrażenie, że wtedy, gdy nieopatrznie uruchomimy E2C i za cholerę nie będzie się nam łączyło nic z niczym (aczkolwiek E2C od czasu do czasu łączył!!!), korzystnie wpływa na przywrócenie normalnych relacji pomiędzy poszczególnymi programami "pomanipulowanie" z wielokrotnym włączaniem i wyłączaniem Flying Mode On/Off do skutku, tj. do chwili, gdy FM włącza zarówno WLAN i BT (zauważcie u siebie, że zwykle włącza tylko WLAN). Ponadto, jeśli E2C utworzy w zakładce Start/Settings/Conections/Network Cards/Configure Wireless Networks cokolwiek - należy TO usunąć poprzez dotknięcie tego, przytrzymanie i wybranie Remove Settings. Bywa, że po Remove Settings znika cała zakładka Wireless - to nawet dobrze, bo IMHO umożliwi programowi utworzenie nowej zakładki - sprawnie działającej. Ponadto w Start/Settings/Conections/Connections/My Work Network usuńcie ostatnią, czwartą zakładkę (zobaczcie jaki syf tam się generuje dzięki E2C). Efekt powyższych "manipulacji jest taki, że bez jakichkolwiek problemów uzyskuję połączenie z moim domowym syslinkiem (hasło 128bit) - działa z dwoma domowymi kompami pracującymi w "sieci" oraz z hot-spotami (nie kodowanymi) "w mieście". Jeśli cokolwiek się knoci, to wystarcza "programowy soft reset" z guzika ekranowego SPB Pocket Plus.