Witam
Watek pewnie bardziej dotyczy ogolnie LCD ale jeszcze sie z takim zjawiskiem nie spotkalem, dziwne

N560, ot wyciągam z kieszeni (przy okazji czy noszenie w tym pokrowcu fabrycznym w tylnej kieszeni jest bardzo ryzykowne? Raz przyznam sie usiadlem do auta a loox byl na moich 4 literach a raczej POD nimi ale jakos przezyl) ale nie usiadłem na niego bron Boze. Uzywam PDA a tu nagle szok, na srodku ekranu widze jakby rozlana benzyne (dodam ze mam brando ultra clear). Dotkniecie rysikiem powoduje ze "podaza" ona za naciskiem, nacisniecie w punkcie oddalonym do 4cm powoduje ze plama "naciaga" sie w tym kierunku. Jakby rysyik ja przyciagal. Reaguje nawet na nacisk ktory powoduje sam rysik (bez mojej ignerencji, tylko rysik opiera sie na ekranie). Da sie ja lekko przesunac ale zawsze wraca na swoje miejsce.
Pole pod plama nie ma uszkodzonych pikseli, swieci normalnie w RGB. Po jakis 40 minutach strachu zobaczyłem ze plama zniknela!
Nie mogl byc to pekniety LCD bo wszystko dzialalo jak trzeba, plama malutka i przezroczysta, widoczna praktycznie tylko pod katem, ruchoma, elastyczna, czuła

Co to moglo byc? Czy to grozne? Skad sie to to wzieło? Loox nie byl na dworze, nie jest jeszcze tak zimno, jechał chwile autem ale tam mam automatyczna klime wiec tez by nei zamarzl.
dzieki