Jeszcze jedno: Nie wiem, dlaczego DOSBox PPC (mam WM2003) zawsze mi się wyłącza bez żadnego komunikatu błędu gdy setup windowsa (3.0;3.1;3.11;95a) wchodzi w tryb vga. Efekt jest taki, że przez chwilę widać myszkę i dosbox "znika"
To samo dzieje mi się, gdy próbuję przez imgmount zamontować image dysku stworzonego za pomocą bximage z boschs.
PS: Instalator 95 wywala się przy starcie scandiska - można go pominąć przełącznikiem /is, później podobnie jaki i windy 3.x przy starcie okienkowego instalatora
EDIT:
Na win95 na dosboxie nie ma co liczyć. A więc po kolei (testy na pececie więc raczej na palmtopie lepiej nie będzie):
W wersji 0.65:
1. Po instalacji na zwykłym dosboxowym shellu nie da się systemu wogóle uruchomić po restarcie - Dos 7.0 albo wyjazd.
2. Na upartego zrobiłem bootowalne image dysku z dosem 7.10 i na tym instalowałem 95 - zaczyna startować, ale zwiecha, czasem melduje o nieprawidłowym wywołaniu proca i się zamyka.
W wersji 0.63:
Użyłem image z 0.65 - nie może załadować HIMEM.sys, testowałem też xmsmmgr.exe z płyty instalacyjnej - brak wolnej pamięci rozszerzonej
Teraz spróbuję dokończyć instalację pod pecetowymi bochsami i odpalić na dosboxie - może pójdzie
Po wzięciu obrazu z bochsów start systemu na 0.65 przechodzi dalej (normalnie startuje system następująco: logo 95, przez chwilę widok dosa, wyczyszczenie obrazu w dosie, start trybu graficznego. Wcześniej stawał na widoku dosa, teraz robi to po cls. Czyżby jedynie chwil brakowało do windy 95 w dosboxie (i na pockecie po sportowaniu tej wersji?)
BTW: Jest port 0.65 dla WM2003?