Ale... przez ten czas tak jakoś przyzwyczajam się do owych bohaterów i wczuwam w klimat książki że po przeczytaniu ostatniej strony ostatniej części odczuwam coś w rodzaju pustki... wiem że to idiotyczne i możecie się śmiać, ale tak właśnie jest (...)
tez doswiadczam tego wielokrotnie
chyba mylnie przypisałeś mi zdanie że "szybkie czytanie powoduje strate zrozumienia"
faktycznie nie wiem skad sie znalazlo w mojej wypowiedzi to zdanie, pozno pisalem ta wiadomosc i cos zle zinterpretowalem
co do czytania, to faktem jest, ze kazdy niech robi to tak, zeby odnalezc przyjemnosc w tej czynnosci, nikogo nie chce przekonywac, ze mam racje w 100% ale powiem Ci
@killcabbie, ze zaczynajac sie interesowac tematem, mialem identyczne zdanie do Twojego, tez myslalem, ze gdzie sucieknie ta cala przyjemnosc i bardzo duzo osob tak twierdzi, tyle ze wierz mi, twierdza tak tylko ci, ktory sami nie doswiadczyli takiego czytania. Druga sprawa, potrafiac szybko czytac, mozemy przeciez robic to powoli, to ze umiesz biegac, nie przeszkadza Ci przeciez w chodzeniu
a wrecz przeciwnie, czasem spacer jest tylko odrobine szybszy, tak samo z czytaniem, nie trzeba od razu brac sie za czytanie 2000 slow na minute (czego zreszta sam tez nie potrafie, bo nic nie cwiczne, ponad zwykle czytanie dla przyjemnosci), mozna regulowac predkosc czytania i przyspieszenie dwukrotne juz bardzo poprawia komfort czytania.
Poza tym jest takie ciekawe zjawisko, o ktorym jeszcze nie napisalem, czytamy wolniej niz mowimy. Edukacja czytania konczy sie mniej wiecej na drugiej klasie podstawowki, gdzie poznaje sie technike skladania wyrazow w sylaby, pozniej czytanie calych wyrazow (tylko pojedynczo) i powtarzania tego co sie przeczytalo na glos (pozniej w pamieci), przez to nie czyta sie szybciej niz potrafi sie mowic (powtarzac w pamieci wszystkie slowa), a do tego dochodzi czas na obejrzenie slowa, zinterpretowanie go, przypomnienie sobie ksztaltu i dopiero wypowiedzenie, stad predkosc ta moze byc wolniejsza od predkosci mowienia. Mozg przystosowany jest do duzo wiekszej predoksci odbioru slow, bo skoro ktos mowi, a my to rozumiemy, to znaczy ze potrafimy przyswoic wiecej slow niz czytajac wolniej od mowienia. Kolejna sprawa, mozg czytajacy wolno meczy sie, po dluzszej lekturze czlowiek robi sie senny, albo sie rozprasza zaczyna myslec o innych rzeczach, czyta po kilka razy to samo zdanie, ciagle nie rozumiejac o czym czytal, bo w miedzyczasie pojawily sie jakies mysli. Czytajac szybko efekt ten nie dosc, ze znika to jeszcze pobudza mozg zamiast go nuzyc i dochodzi do takiego czegos, ze w miare czytania, stajemy sie bardziej ozywieni i czytamy jeszcze szybciej, rozumiemy jeszcze wiecej im wiecej sie czyta, tym wieksza ochota na to sie robi i praktycznie nie wystapuje zjawisko zamykajacych sie oczu itp.
Naprawde polecam wszystkim sprobowanie lub tylko zainteresowanie sie tematem, wiele sie nie traci (co najwyzej kilkadziesiat minut dziennie przez pare tygodni), a zyskac mozna bardzo duzo.