Po ponad półrocznym okresie bezawaryjnej pracy mój CIV nagle zaczął szwankować.
Najpierw rozładowywał się w trybie błyskawicznym. Co ciekawe nie odkryłem żadnej reguły rządzącej tym procesem. Potrafił działać jak za "starych dobrych czasów" nawet do dwóch dni bez doładowywania, a zdażało się też że wyjęty telefon z ładowarki (po całonocnym podłączeniu) nie przetrwał godzinnej podróży samochodem

Było to lekko wq.... ale, że zżyłem się z nim nieco starałem się tolerować jego fochy.
Jednak w dniu dzisiejszym przegiął.
Jak zwykle nieoczekiwanie się wyłączył i po podpięciu do ładowarki i częściowym naładowaniu nie zechciał się już uruchomić.
Dokładnie rzecz biorąc po kilku próbach włączył się, ale bez modułu telefonicznego

Zdziwiony tym faktem pogmerałem trochę i zobaczyłem, że mam włączony tryb samolotu - którego nie włączałem od co najmniej dwóch miesięcy. Mimo kilku prób i wykonanych SR bydle nie chciało się wyłączyć...
Wobec takiego oporu postanowiłem zrobić HR. Niestety jedyne co po tym zabiegu udało mi sie osiągnąć to wyłączenie trybu "Samolot", co niestety nie zaskutkowało włączeniem się modułu telefonu...
Domyślam się, że nieuchronnie czeka mnie rozłąka i przesłanie go do serwisu, ale nurtuje mnie pytanie co tak naprawdę wysiadło i czym mogło być to spowodowane

Może któryś z userów spotkał się już z taką przypadłością ?
Jest to wersja "Erowska" ze zrobionym legalnym updatem ROMu. Telefon nie miał kontaktu z wilgocią, raz czy dwa upadł ale bez żadnych konsekwencji.