Mialem bardzo dlugo N9300 i powiem ze telefon jest fajny i przyjemny, ale dosc duzy i malo poreczny, w pociagu, pracy, w domu czy na uczelni jak znalazl, w klubie czy na imprezie to juz cos innego, jedyne dobre ze panny robily wielkie oczy do wielkiego wyswietlavcza, a kolesie z poczatku smiejac sie z cegly zmieniali wyraz twarzy po otwarciu cegielki. To jedyne "plusy". Niestety choc to tylko 9300 to jest dosyc nieporeczna i duza, malo wygodna do noszenia w kieseni.
Ostatnio zaczolem sie zastanawiac na MDA PRO, ale z calym szacunkiem nie lubie kaburek przy pasku, brrrr, a w kieszeni.. bez komentarza.
Doszedlem do wniosku ze trzeba te dwa urzadzenia rozdzielic

jaki efekt, no jeszcze nie wiem, bo Dell ma domnie przyleciec z USA w PAzdzierniku, ale jestem dobrej mysli
Dlatego osobiscie uwazam, choc tez mam watpliwosci, ze rozdzielenie telefonu i pocketa to dobre rozwiazanie, telefon jest maly, poreczny i wygodny, to telefon, pocket ot przenosne biuro, miejsce pracy.
Nasowa sie pytanie?

Jak robic notatki podczas rozmowy z klientem trzymajac np MDA przy uchu??
Telefon przy uchu a PDA w dloni... to rozumiem.
A wiec reasumujac, nie rozumiem tej decyzji firmy Dell, sadze ze to chwilowa zmiana nastawien konsumenta. Podobnie bylo z qwert ktora chocby w Necu 780 czy produktah Casio czy HP byla dosc czesto umieszczana jakies 8 lat temu, teraz do tej koncepcji sie wraca choc juz z w telefonem w srodku, nomen omen.
A wystarczylo zorbic modul GSM/UMTS na CF i bylo by po krzyku
