ilośc wygibasów (zwłaszcza w trasie szybkiej) przyprawia o ból głowy... zwłaszcza, że w ostatecznym rozrachunku czasowo to nic nie daje...
Tutaj się nie mogę zgodzić. W moim przypadku wyznaczanie trasy szybkiej daje wymierne różnice.
Wyznacz taką trasę:
- start: Warszawa, Skoroszewska 2
- koniec: Warszawa, Goleszowska 6
Porównaj następnie, jak wygląda trasa szybka obliczona dla godziny 7:30, 8:30, 11:00.
Mieszkam w Ursusie od 7 lat (z przerwami). Ulice Ryżowa i Dźwigowa są zakorkowane praktycznie każdego ranka. AM5 radośnie jednak wyznaczała je jako trasy szybkie, a różnice między teoretycznym ETA a realnym czasem dojazdu sięgały 40 minut (20 minut vs 1 godzina).
AM6 zaproponowała mi trasę szybką przez Ryżową tylko raz - około 23:00. Zazwyczaj prowadzi mnie przez Odolany lub jakimiś osiedlowymi uliczkami. Różnice w ETA nie przekraczają 5 minut.
Owszem, wygibasów jest więcej. Ale nie stoję w korku przez pół godziny, spalając bezużytecznie paliwo.
Oczywiście, podobnych przykładów mógłbym podać więcej. Nie o to jednak chodzi.
AM6 zmieniła nieco rozumienie trasy szybkiej. Wcześniej była to trasa wyznaczana w oparciu o maksymalną dopuszczalną prędkość (mnożoną pewnie przez ilość pasów ruchu). I nie miało znaczenia, że mogły to być kompletnie zatkane arterie - np. Aleje Krakowskie czy Puławska w Warszawie.
Teraz trasa szybka to taka, która pozwala na zminimalizowanie czasu podróży. Kosztem większej ilości manewrów, jakości drogi itd.
Dlatego też proponowałem, aby trasę optymalną zdefiniować jako trasę z minimalną ilością manewrów.