A jak ma być pominięty numer w TomTomie, skoro punkty adresowe są najczęściej wyznaczane tak, jak w GPMapie - czyli odcinek ulicy jest dzielony na dokładnie taką ilość adresów, ile wynosi różnica numerów między pierwszą i ostatnią posesją na tym odcinku. A że ma się to często do rzeczywistości, jak guano do twarogu, to już dopust boży.
Przykład poniższy zamieściłem tu na forum parę lat temu, a jest nadal aktualny - i w TTN6 ostatnim, i w GPM najnowszej.
Różnica jest tylko taka, że dziś ostatnia posesja przed ul. Mała Zgoda ma numer 33 (zgodnie z prawdą), a nie 39. Ale jest podzielona na 17 (równych) posesji, a nie na 8 (bardzo nierównych) - jak w realu (1, 5, 7, 9, 11, 13, 15, 33).
Napisane: 09 Kwiecień 2008, 07:32:35
Jak to gdzie? - w Kielcach, oczywiście...
Napisane: 09 Kwiecień 2008, 07:34:57
P.S. Dodam jeszcze, że z marketingowego punktu widzenia, jest to bardzo w chitry zabieg, bo ile tu mamy punktów adresowych w GPM i TTN? Ano, 17. A AutoMapa ile ma na tym odcinku? Tylko 8.
Dlatego też w opisie różnych programów widnieje informacja, że tylko my "mamy dziesięćdziesiąt dziesięć zezylionów punktów adresowych". A że połowa z nich jest tylko wirtualna?
P.S.II. Być może jednak jest to metoda na uniknięcie błędu przeoczenia jakiegoś adresu (jak to w wątku opisano), jednak ja chyba wolę kilka tych pojedynczych braków w skali całej Polski, niż masę nie istniejących adresów.