Brzmi jak tabloidowa informacja. Owszem, czujniki "wtopione w asfalt" czemu nie, bo takie już są przed niektórymi skrzyżowaniami ze światłami (czujniki naciskowe), które powodują chwilową zmianę światła na czerwone jak się jedzie za szybko (sprawdzane wielokrotnie

), ale, do licha cięzkiego, aparat musi być widoczny przeciez, spod asfaltu nie da się zrobić zdjęcia.
I jak on ma niby wykukać czy rozmawiam via fon i czy mam zapięte pasy? Analizować nacisk? Czy analizować każdy obraz? I w ogóle jaki "dysk się od razu zapełnia", zdjęcia elektroniczne nie są dowodem w sądzie przeciez, wszystkie fotoradary robią fotki na kliszach.
Siakaś ściema
