Wbrew pozorom jest to poważny temat, który mnie dzisiaj kosztował 300 zł (prawie cena AM). Otóż jechałem sobie przez las za jakąś miejscowością i okazało się, że to jest jeszcze teren zabudowany. Znak końca stał 100 m za lasem, a ja myślałem, że go wcześniej przeoczyłem. Miejscowa policja wiedziała o tej zmyłce i stała tam gdzie trzeba. Gdyby AM, którą miałem włączoną, jakoś oznaczała teren zabudowany, np. inne kolory dróg w terenie zabudowanym, mógłbym tego zajścia uniknąć. Naprawdę nie chciałem przekraczać szybkości, ale myślałem że już można.