Bedąc moderatorem lokalnym, jesteś przecież moderatorem (również) tej kategorii.
Możesz zgłaszać albo do moderatora, albo do adminów MIPLO (jeśli brak wyznaczonego moderatora) wszelkie sugestie, czy wręcz żądania.
Możesz inicjować i prowadzić dyskusję także tutaj.
Z sygnalizacją świetlną się dało - jest zapis w zasadach wprowadzania punktów do kategorii: jedno skrzyżowanie - jedna ikona/POI. I działa. I nikt nie może mieć pretensji, kiedy mu wytną dubla, czy - za przeproszeniem - trypla.
Z moderowaniem kategorii w MIPLO jest trochę jak z moderowaniem dyskusji na forum. Są jasne zasady - ciąć i wypad. Nie ma zasad, tylko subiektywna ocena moderatora przy ingerencji - wrzask, zgrzytanie zębów, pretensje, podejrzenia, awantury, ostentacyjne rezygnacje, etc., etc.
Po co to komu? Nie lepiej te zasady sformułować i zapisać? Potrwa znacznie krócej, niż codzienne użeranie się z MIPLOmiles hunterami, dziećmi NEO, ADHD i bezmózgowcami.
Zawsze byłem i jestem zwolennikiem profilaktyki, a nie leczenia zachowawczego. Zwolennikiem rozwiązań systemowych, a nie doraźnej walki "na odcinku".
A żeby było konstruktywnie - proponuję w Warszawie oznaczać korki tylko na drogach krajowych i wojewódzkich i tylko tam, gdzie parametr tego korka przekracza jakąś określoną (mniej lub bardziej arbitralnie) wielkość - np. 1 000 m, albo 20 min, albo 100 aut (na jednym pasie), albo cokolwiek. Skłaniałbym się do używania tej pierwszej wielkości (choć niekoniecznie o wartości 1 000 m), by zablokować możliwość wstawiania POI przed każdym skrzyżowaniem.
Zaznaczam, że mam na myśli Warszawę, która jest w godzinach szczytu jednym wielkim korkiem i faktycznie można byłoby ją upstrzyć ikonkami korkowymi, jak muchy prześcieradło, suszone latem na wolnym powietrzu. Mam w wersji PC-towej AM ponad 92 tys. POIs, więc wiem jak wygląda nieczytelna mapa.
Problemem jest też to, gdzie stawiać ikonki - w jakiej odległości od skrzyżowań, mostów, wjazdów, zjazdów, itd., dotkniętych codziennymi zatorami. Jak postępować, jeśli droga jest jednojezdniowa, zaś korki są rankiem w jedną stronę, po południu w przeciwną?
Ale, mam nadzieję, że coś wymyślimy, ustalimy. Tylko musimy próbować.
Zawsze najlepszą zasadą przy tego rodzaju rozważaniach była dla mnie świadomość, że każdy punkt wprowadzamy nie dla siebie, tylko dla innych. Jeśli potencjalnych użytkowników zawalimy sieczką informacyjną (choćby najprawdziwszą), to jej wartość będzie zerowa. Z drugiej jednak strony, jeżeli pominiemy informację istotną - też dupa. Jak to wypośrodkować? - oto jest pytanie.