Napisałem dziś taką laurkę od serca (a nie za kasę) na forum NE:
"1. Pochwała nr 1 - za tryb wprowadzania poprawek do korkosfery vs. targeo
Wprowadzane poprawki do korkosfery łączą się z potwierdzeniem na maila, że daną poprawkę przyjęto. Szybka i komunikatywna jest obsługa wyznaczania poprawek, jeśli coś było niejasne, jest wyjaśniane. Wprowadzający zmiany są znani z imienia i z nazwiska. Jestem w ciężkim pozytywnym szoku, już się odzwyczaiłem, że tak można. Nie, żebym nie widział tego sposobu działania w pewnej zagranicznej firmie (jednej z największych na świecie, z którą się stykam zawodowo), ale w Polsce? Duuuży plus i oddech, jednak można.
Dla porównania - w targeo nanoszenie poprawki to jak kamień rzucony w studnię. Nie ma potwierdzenia, że została przyjęta. Nie wiadomo, KTO i KIEDY się nią zajmie i czy w ogóle. Swego czasu były podsyłane sumaryczne listy poprawek, które targeo raczyło było uwzględnić - teraz nie ma nawet tego. Po prostu coś w rodzaju pokrzykiwania na puszczy."
Nie wiem, ile osób dotychczas stykających się wyłącznie z targeo miało okazję wprowadzać poprawki na korkosferę. Co tu dużo gadać, to trzeba przeżyć samemu, to jak łyk świeżego powietrza. Wiem, trochę frustracja się ze mnie wylewa, ale na takie odczucie targeo ciężko i solidnie sobie u mnie zapracowało.
Co u licha się musi stać, by targeo się chciało chcieć tak obsługiwać użytkowników, by mieli oni z tego satysfakcję?