Bo w odróżnieniu od Amerykanów, którzy zanim zaczną używać nawet proste urządzenie typu PC muszą przeczytać instrukcję, to Polacy w swoim, jakże błędnym mniemaniu, sądzą, że są na tyle mądrzy, iż czytanie instrukcji niczego więcej ich nauczyć nie może. Żeby to dotyczyło tylko pokolenia "dzieci neostrady", którzy bez dostępu do internetu nie potrafią napisać prostego wypracowania... Otóż nie - dotyczy to również nawet i sześciesięciolatków - prosiłem kiedyś klienta w tym wieku, żeby przeczytał instrukcję (kilka kartek, ot co...) przed podłączeniem i uruchomieniem sprzętu. Ten oczywiście to zignorował, bo i cóż w tych kilku kartkach mogłoby być takiego ważnego? Oczywiście, jak zwykle się mylił i za swoją głupotę zapłacić musiał...