Podejrzewam, że różnice obliczone przez program, zarówno odległości (poniżej 1 km!), jak i czasu przejazdu są niewielkie. Żaden program nawigacyjny nie oblicza tras na podstawie wszystkich możliwych kombinacji tras, gdyż przekraczałoby to możliwości obliczeniowe sprzętu. Algorytm obliczeń wstępnie odrzuca drogi (lub daje im niższy priorytet), które znajdują się w jakiejś odległości od linii łączącej start z końcem (tę różową linię widać dobrze na mapie w trakcie obliczania trasy).
Zauważ, że różnica w trasach pojawia się tylko dla trasy optymalnej. Dla szybkiej (która kładzie większy nacisk na czas przejazdu i wyższe kategorie dróg) przebieg nie zależy od wyznaczenia końca.
W takich przypadkach gdzie różnice są niewielkie, trudno nam określić co ma większy wpływ na przebieg tą, czy inną trasą (czy 100m odległości, czy 10 sekund różnicy czasu). Jest to zaszyte w algorytmach obliczeń, a o wyniku decyduje końcowa wartość czegoś tam.
Jednym słowem to, że występuje w powyższym przypadku różnica w wyznaczonych trasach, nie oznacza, że algorytm jest zły. Może oznaczać, że model przyjęty do obliczeń nie jest doskonały, ale sama definicja słowa model o tym świadczy.
Jestem inżynierem i zapewniam Cię, że wszystkie obliczenia wytrzymałościowe konstrukcji opierają się na modelach, często bardzo niedoskonałych, a mimo to domy i mosty tak często nie zawalają się, samoloty spadają tylko czasem i ogólnie jest postęp, bo wszystko staje się lżejsze lub bardziej wytrzymałe, przy zachowaniu masy czy wytrzymałości.
Tak samo jest w tym przypadku, kolejne wprowadzone modyfikacje do algorytmów wyznaczania trasy (vide AM Traffic) przyniosą realną poprawę komfortu nawigowania.
Napisane: Sierpień 05, 2009, 09:52:28
Jednak to, że trasa dłuższa zjeżdża z ekspresówki i ciągnie przez miasto uznaję za błąd.
Myślę że warto wysłać to do supportu.
Wynika to pewnie z tego, że jeżeli wyznaczę trasę w Toruniu, gdzie jak wszędzie w miastach jest 50km/h, to uzyskuję czas przejazdu odległości 5,1km w 4min, czyli 76,5km/h.
Pisałem już o tym kiedyś, ale nikt nie uwierzył.
Po prostu źle są przyjęte prędkości średnie na głownych drogach prowadzących przez obszary zabudowane - nie uwzględniają w ogóle ograniczenia prędkości.