W sumie jeżdżąc po naszych "wsiowych" drogach (a takich mamy najwięcej) można by uznać, że asystent pasa ruchu to gadżet, ale jakby nie patrzeć mamy coraz więcej autostrad i dróg ekspresowych. Osobiście najczęściej poruszam się drogami, gdzie pasów ruchu jest stanowczo za mało (znaczy sie po jednym w każdym kierunku

), ale ostatnio jeżdżąc po okolicach Katowic czegoś mi brakowało i domniemywam, że to był właśnie asystent pasa ruchu. Domniemywam, bo nigdy nie miałem styczności z takim udogodnieniem, ale na węzłach autostradowych musiałem się gapić w ekran nawigacji, a i tak nie miałem 100% pewności, czy jadę dobrym pasem. Informacja o kolejnym manewrze trochę ratowała sytuację, ale to się bardziej sprawdza na zwykłych drogach w mieście, gdzie skrzyżowania są bardzo gęsto a nie przy takich węzłach.
Dlatego jak najbardziej jestem za asystentem pasa ruchu.
Jest to dobry moment na jego wprowadzenie, bo "zawiłych" jest stosunkowo niewiele, ale będzie ich coraz więcej z każdym miesiącem.