A ja znam z kolei sporo osób, które kupiły AutoMapę, najczęściej preinstalowaną, także w punkcie sprzedaży ("Pan mi to wgra"), nie mających pojęcia, że AM można i trzeba aktualizować przez Internet.
Najczęściej są to ludzie obsługujący PC-ta w stopniu podstawowym, delikatnie rzecz ujmując. Lub tacy, od których rano prosi się o kluczyki od auta służbowego, bo trzeba je umyć, żeby reprezentacyjnie wyglądało. Choć ci drudzy mają w sprawie aktualizacji AM często wsparcie ze strony korporacyjnych informatyków lub kierowców służbowych. Szczególnie, jeśli AM i sprzęt też są służbowe.
Nie ma mowy w przypadkach obu grup takich użytkowników o korzystaniu z MIPLO, pobieraniu POI, korzystaniu z ostrzeżeń głosowych o fotoradarach, etc. Ale jak już zobaczą/usłyszą taką funkcjonalność, to nie posiadają się z radości, że tak fajnie to działa.
Dlatego też uważam, że AM powinna opracować aplikację PC-tową, która byłaby dystrybuowana na CD, instalowałaby się w sposób idiotoodporny (czyli bardzo prosto, z instrukcjami step-by-step na ekranie), działająca później nieco podobnie do TT Home. Zasadniczym jej zadaniem powinno być okresowe sprawdzanie dostępności aktualizacji softu i map AM oraz instalowanie ich do podpiętego PDA. W sposób maksymalnie prosty.
Tylko AM musiałaby wysyłać mailem informacje o nowych aktualizacjach z podaniem polecenia - podepnij PDA do PC i uruchom program "AutoMapaUpdate".
A wydaje się, że tego nie robi. Sam dostaję takie e-maile od producentów programów nawigacyjnych, które kupiłem raz, dawno temu, zapomniałem już że ich używałem. Ale oni pamiętają o mnie i o mnie dbają.
Byłoby też miłe, żeby taka aplikacja ściągała aktualne punkty POI (lub dokonywała update), przynajmniej te najbardziej popularne, razem z ikonkami i dźwiękami i instalowała je we właściwych katalogach AM. W sposób równie idiotoodporny, jak sama instalacja programu, z możliwością wyboru kategorii przez użytkownika.
Świadomość i biegłość techniczna stale rośnie w społeczeństwie, jednak wciąż nie jest z tym najlepiej. A program nawigacyjny doceniany jest za niezawodność, w tym kompletność map. W AM sprzed dwóch lat nie ma połowy autostrad. To musi być bardzo irytujące, używanie starych wersji AM. I ja wiem że jest, bo znam takie relacje.
Sam obsługuję kilka osób z grup opisanych wcześniej, pomagając im w aktualizacjach. Tylko dlatego, że się o AutoMapie "zgadaliśmy".
A ile jest takich, które się nigdy nie "zgadają", bo mają inne rzeczy na głowie?
Absolutnym kuriozum jest znany mi osobnik, który co roku (mniej więcej) kupuje nową wersję AM. Bo nie ma czasu ani ochoty na "grzebanie po internecie" ani nie będzie pamiętał jakichś kodów, haseł, etc. A w sklepie kupuje komplet, instaluje i wyrzuca.
Czy jemu pomógłby ewentualny program "AutoMapaUpdate"? Nie wiem. Mam wątpliwości...