Ja nie widzę żadnego powodu, dlaczego zasilacz miałby się spalić bez obciążenia. W części jego obwodów płynie jakiś znikomy prąd, który nawet nie powinien grozić rozładowaniem akumulatora samochodu (gniazdo zapalniczki pozostaje pod napięciem po wyjęciu kluczyka).
Ze wzgledów bezpieczeństwa lepiej wyjąć tę wtyczkę. Zawsze może zdarzyć się jakieś zwarcie, skroplić woda przy zmianach temperatury, ale będzie to woda "destylowana", bardzo źle przewodząca prąd. To jednak mowa o szczególnych sytuacjach.