Mój Asus umarł

  • 4 Odpowiedzi
  • 1420 Wyświetleń

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

*

Offline eref

  • **
  • 140
Mój Asus umarł
« dnia: Październik 04, 2008, 20:39:14 »
Witam,
jak w temacie, umarł 2 tygodnie po skończeniu się gwarancji. Mam 636N, ogólnie nie było z nim większych problemów, raz był w serwisie z powodu samowyłączania się, nie naprawiono, tylko wymieniono mi tylną obudowę (było pęknięcie przy antenie gps biegnące od śróbki), na moje pytanie czemu zignorowano inne wymienione usterki (wyłaczanie się) brak odpowiedzi. No dobra, myślę sobie jakoś to będzie i było, przez następny rok. Wyłączał się raz częściej innym razem wcale przez pare miesięcy. Aż do teraz, koniec. Jakiekolwiek dotknięcie obudowy, szczególnie na wysokości dolnej krawędzi ekranu powoduje jego wyłączenie. I tak w kółko. Nic nie idze zrobić.
Może ktoś już z tym walczył, jakieś rozwiązania? A, jeszcze jedno, sposób z wyłącznikiem pod klapką już dawno zastosowałem, podklejony i to nie to, sprawdzone.
Tak więc proszę o pomoc, rady, pomysły, sugestie i wszelkie wolne myśli które pozwolą mi podtrzymać go przy życiu jeszcze jakiś czas.


*

Offline eref

  • **
  • 140
Odp: Mój Asus umarł
« Odpowiedź #1 dnia: Październik 06, 2008, 12:00:04 »
Jak widzę nie ma dobrych rad, a nawet złych rad brak.
Po wielu godzinach walki chyba znalazłem rozwiązanie, a wydaje się nim być wyłącznik pod pokrywą baterii. Odklejony, przeczyszczony i po powrocie do stanu fabrycznego (już nie podklejony) Asus zaczał działać jak nowy. Drugi dzień intensywnych testów i zero problemów. Oby to było tylko to :)

Odp: Mój Asus umarł
« Odpowiedź #2 dnia: Październik 08, 2008, 14:55:07 »
Czy możesz dokładniej opisać co zrobiłeś ? Odklejony, przeczyszczony - wyłącznik ? W jaki sposób można dostać się do tego wyłącznika i go przeczyścić ? Czy trzeba rozkręcać obudowę ? A może da się to zrobić w sposób mniej "inwazyjny" (gwarancja) ? Czy po kolejnych 2 dniach testów nadal działa bez problemu ?

*

Offline eref

  • **
  • 140
Odp: Mój Asus umarł
« Odpowiedź #3 dnia: Październik 08, 2008, 15:22:49 »
Może to zbyt dużo powiedziane "przeczyszczony", odkleiłem taśmę, która go trzymała, delikatnie, dosłownie krople dałem środka do czyszczenia styków elektrycznych, taki w sprayu, ja to zrobiłem na patyczku. Poczekałem aż wyschnie, włożyłem baterie i do dzisiaj działa. A musze powiedzieć, że mocno nim potrząsam, stukam, pukam i nic. Zero problemów. A wcześniej jak pisałem "czarna rozpacz", nic nie szło zrobić, a stało się to nagle, bez wcześniejszych objawów. I tak jak pisałem, nie pomogło ponowne podklejenie tego nieszczęsnego czujnika.

*

Offline eref

  • **
  • 140
Odp: Mój Asus umarł
« Odpowiedź #4 dnia: Październik 09, 2008, 14:27:04 »
Kolejny dzień intensywnych testów i wszystko dalej pięknie działa (więc wina jest w tych nieszczęsnych włącznikach pod pokrywą). A już chciałem go spisać na straty.
Szkoda będzie mi go zamieniać na coś innego, ale szykuję się do zakupu Galaxy, tyle, że po wprowadzeniu go do sprzedaży odczekam parę miesięcy i zobaczę jakie przejdzie "choroby niemowlęce" które chyba przechodzą wszystkie urządzenia które pojawiają się obecnie na rynku.
Ale co by złego nie mówić o 636N to dobry sprzęt, nie miałem problemów z kalibracją, siłą sygnału GPS a nawet po zmianie na WM6 :) wszystko chodzi bez problemów (bez nieszczęsnego procesu desktop w tle).