PDAclub.pl - Forum użytkowników technologii mobilnych
Android OS => Android - Ogólnie => Wątek zaczęty przez: sum2 w Lipiec 30, 2010, 08:00:46
-
Znalazłem dzisiaj taki tekst, dotyczący łamania firmowych zabezpieczeń. Jasno wynika z niego, że rootownie telefonu jest legalne, tyle że w Stanach. Może kiedyś te regulacje dojdą i do nas :S
http://tech.wp.pl/kat,1009785,title,Komu-kiedy-i-dlaczego-wolno-lamac-mechanizmy-DRM,wid,12518699,wiadomosc.html (http://tech.wp.pl/kat,1009785,title,Komu-kiedy-i-dlaczego-wolno-lamac-mechanizmy-DRM,wid,12518699,wiadomosc.html)
-
Ale co to ma za znaczenie dla nas? Żadnego. Przecież u nas rootowanie jest legalne, ponieważ działanie tego typu nie jest ścigane z żadnego paragrafu. W USA konieczne jest tego typu rozstrzygnięcie prawne, bo o ile mi wiadomo w kilku stanach łamanie zabezpieczeń DRM jest niezgodne z prawem i grożą za to konkretne sankcje - dlatego też konieczne jest rozstrzygnięcie, czy dany mechanizm należy do grupy powstałych w celu ochrony praw autorskich (DRM), czy też nie.
Jeżeli zaś Ci chodzi o gwarancję, to to z kolei nic nie zmienia - ani u nich ani u nas. Warunki gwarancji każdy producent określa sobie sam i rootowanie (lub jailbreking w iPhonach - przypominam że podobne rozstrzygnięcie sądowe niedawno pojawiło się w przypadku telefonów Apple, tzn. że jailbreaking nie może być uznany za działanie nielegalne) zawsze będzie wiązało się z utratą gwarancji. Porównaj to do następującej sytuacji: każdemu wolno rozebrać na części telewizor i nikt go nie będzie z tego tytułu ciągał po sądach (bo nie ma podstaw). Ale w takim sprzęcie roszczeń gwarancyjnych nie uzna Ci potem nikt. Zresztą dlaczego do licha miałby? Dlaczego producent ma odpowiadać za prawidłowe działanie sprzętu, w którym system operacyjny nie jest od niego, tylko kogoś innego? Ktoś (twórca romu) spapra robotę tak, że telefon przestaje reagować, a ja (producent telefonu) mam przyznać "tak to nasza wina, oczywiście wymienimy słuchawkę na nową"? Jeszcze czego...
-
U nas tracisz po prostu gwarancje, jest to tak samo legalne jak wrzucenie telefonu do sokowirowki czy przebicie go gwozdziem- mozesz z nim sobie zrobic co chcesz :)
-
Tylko wtedy odebranie gwarancji na wady nie wynikające z zainstalowanego oprogramowania staje się nielegalne. Czyli upraszczając, oddajesz do serwisu rootowany telefon z padniętym wyświetlaczem, a serwis nie uznając gwarancji musi wykazać, że ekran padł na skutek zmienionego oprogramowania, a nie wady materiałowej.
Warunki gwarancji, owszem są ustalane przez producenta, ale muszą być zgodne z prawem.
Opisana sytuacja działa tylko w Stanach, ale tam uznaje się zasadą precedensu. Czyli, jeżeli nie zrobiłeś niczego nielegalnego, to nie możesz ponosić z tego tytułu żadnych konsekwencji.
-
A u nas obowiązuje przepis o niezgodności towaru z umową, który nakłada na sprzedającego (nie na producenta, co w większości przypadków jest dla nas znacznie korzystniejsze) jeszcze surowsze restrykcje. To ustawa o sprzedaży detalicznej stanowi w Polsce obowiązujące prawo, a nie gwarancja (ona jest dobrowolnym dokumentem zabezpieczającym spisywanym i udzielanym przez producenta)
-
Jeremy tylko jest to bardzo zatajane przez sprzedawców, bo jest im to zupełnie nie na rękę.
A Polscy ludzie nie słyną z wiedzy i nie wiedzą że takie coś istnieje. Jest też kategoria osób którym po prostu nie przetłumaczysz.
-
Nieznajomość prawa nie stanowi usprawiedliwienia - to działa w obie strony. Jak kogoś nie interesuje, co mu wolno, to nie może winić nikogo poza sobą. Zresztą w Stanach pod tym względem będzie zapewne dość podobnie (no, może poza tym, że u sprzedających w sklepach obowiązują nieco inne zwyczaje), tzn. będą klienci mający łeb na karku i tacy, którzy zostawiają go w domu, żeby się nie przeziębił (bo ostatnia szara komórka jeszcze obumrze i nie będzie miało co uszu podtrzymywać) :grin:
-
Problem polega na naszym wymiarze sprawiedliwości :S. Mam w tej materii wyjatkowo złe doświadczenia :(.Post na forum to za małe miejsce, żeby to opisać. Miałem taki przypadek, że występowałem przeciwko Skarbowi Państwa, mając 300% racji :wink:. Co zrobił Sąd? ustalił wpis na 130 tys. PLN, płatne w 7 dni. I leżałem jak dziecko :(
-
sum2 ale zrozum u nas rootowanie nie jest i nie było nielegalne, ok?
-
To ja troche nie rozumiem tej nielegalnosci rootowania... Telefon jest moj, moge z nim zrobic co chce poki jest to zgodne z zasadami wspolzycia spolecznego. Nie naruszam niczyich dobr poprzez roota. Czy moze jednak naruszam...?
A co do gwarancji, to chyba producent dajac gwarancje udziela jej na sprzet, wady fabryczne telefonu i uszkodzenia powstale NIE z winy uzyszkodnika. Zreszta ustawa o ochronie praw konsumenta jasno mowi o gwarancji i rekojmii, a firmy sobie zasadniczo moga tworzyc regulaminy ale bez zadnej mocy prawnej. Tak wiec gdy oddaje telefon na gwarancje, to guzik mnie obchodza warunki gwarancji producenta, a jedynie te zawarte w ustawie. Szkoda, ze rzeczywistosc jest zupelnie inna ;/
-
ale w Stanach było inaczej
-
Problem polega na naszym wymiarze sprawiedliwości :S. Mam w tej materii wyjatkowo złe doświadczenia :(.Post na forum to za małe miejsce, żeby to opisać. Miałem taki przypadek, że występowałem przeciwko Skarbowi Państwa, mając 300% racji :wink:. Co zrobił Sąd? ustalił wpis na 130 tys. PLN, płatne w 7 dni. I leżałem jak dziecko :(
Trzeba było:
a) złożyć wniosek o zwolnienie od kosztów sądowych i wykazać, że nie jesteś w stanie ponieść kosztów wpisu,
b) zadowolić się mniejszym odszkodowaniem. Wpis jest ustalany procentowo więc skoro miał wynosić 130 tys. zł to znaczy, że żądałeś ponad 2 miliony złotych odszkodowania. A wybacz, ale jakoś ciężko mi sobie wyobrazić żeby osoba, która przez SP straciła 2 mln zł i była przekonana że ma 300% racji nie była wstanie skombinować"marnych" 130 tys zł.
BTW - nie zachowanie 7 dniowego terminu nie niweczy Twoich roszczeń. Sąd odrzuci pozew. Możesz wtedy zgromadzić kasę na wpis (choćby przez pożyczkę hipoteczną) i złożyć pozew ponownie.