(...)Dbam histerycznie o poufnosc moich danych.(...)
Odpuść smartfony z jakimikolwiek funkcjami internetowymi. Seriously, dobrze Ci radzę - stracisz tylko nerwy. 99% pożytku, jaki się z nich uzyskuje wchodząc do netu polega na tym, że korzyści, które się z nich osiąga wiążą się z wykorzystywaniem Twoich danych - w różnym stopniu. Nawet nie dlatego, że ktoś dybie akurat na Twoje dane osobiste i bardzo cenne (swoją drogą to ciekawe, że nikt nie uważa akurat takiego podejścia za pewien przejaw megalomanii... no ale mniejsza z tym). Rzecz w tym, że to właśnie te dane sprawiają, że pewne usługi działają dla Ciebie lepiej. Przykład: udostępnia wyszukiwarce google.com dane o swoim położeniu (wyświetla Ci w przeglądarce że z dokładnością do miasta, ale tak naprawdę jest to namiar dużo dokładniejszy - bardzo podejrzane, prawda?). Profit jest taki, że szukając wielu rzeczy mających związek z lokalizacją geograficzną (np. wpiszesz "kawiarnie Wrocław", czy "serwis komputerowy 24h" będąc akurat we Wrocławiu) w pierwszej kolejności dostaniesz wyniki wyszukiwań bliskie Twojej fizycznej lokalizacji. Sprawdziłem na własnej skórze, to rzeczywiście tak działa.
Z tym że jak już Ci mówiłem - to sprawi, że przy prezentowanym podejściu osiwiejesz z nerwów, a już na pewno solidnie się wkurzysz. I nie piszę tego złośliwie - sądzę, że tak po prostu będzie, bo takie właśnie reakcje obserwuję u wielu znajomych.