Akurat mi to push nie jest aż tak potrzebne. To tylko prywatna skrzynka, może dojść z opóźnieniem. W pracy i tak mam oddzielną, firmową.
Dysku nie używam, mam kilka tapet i plików nic nie znaczących, wgranych na początku istnienia usługi, żeby sprawdzić, jak to wszystko działa. Na hangoucie mam jedną aktywną osobę, a i tak w najbliższy weekend przechrzczę ją na vibera. Pozostaje tylko sklep, bo g+ stanowi dla mnie tylko źródło wiedzy o nowinkach technicznych, chociażby paranoida.
A co do kalendarza... No, google wie, kiedy mam egzaminy, a kiedy jakieś inne mytingi. Tylko sklep i czasem mapy.