Podmiot liryczny dokonał w godzinach porannych przelewu na rachunek Entre.pl, z tytułem przedłużenia ważności swojej licencji AM o kolejnych 12 miesięcy.
Tego samego dnia podmiot, spożywając obiad, powziął wiadomość, że przedłużenie licencji już zostało dokonane.
Utwór osadzony jest w kontekście wątku o rozszerzaniu licencji PL do licencji EU, jednak podmiot do tego zupełnie się nie odnosi. Czy przedłużeniu ważności licencji towarzyszył upgrade z PL do EU? Nie wiemy, możemy jedynie spekulować.
Znawcy literatury przedmiotu wiedzą, że dla osiągnięcia celu, zaplanowanego przez podmiot liryczny, muszą zostać wykonane trzy, następujące konsekutywnie czynności: zaksięgowanie środków na rachunku dystrybutora programu, przekazanie przez dystrybutora informacji o tym fakcie producentowi programu, zarejestrowanie przez producenta nowego terminu ważności licencji w bazie.
Zwykle, operacja podobna trwa minimum dwa dni. Zatem, podmiot liryczny jest zadowolny, że jemu udało się to w czasie krótszym, niż dzień.
Dlatego pochwalił Entre.pl.
Nie wiadomo, czemu nie pochwalił banku, który szybko dokonał transferu. Nie wiadomo też, czemu nie chwali producenta programu, który błyskawicznie zarejestrował przedłużenie terminu licencji, nie dostawszy za to jeszcze - jak można doniemywać - żadnych pieniędzy.
Ta nierównowaga w szafowaniu pochwałami każe nam przypuszczać, że podmiot liryczny jest kolejną ofiarą agresywnego marketingu. Prawdopodobnie dostał koszulkę od Entre.pl. Podmiot jeszcze nie wie, że nic za darmo. Będzie musiał pobiec w tej koszulce maraton.
Tyle udało mi się wysnuć z tego jednozdaniowego utworu.
Ale niewiadomych wciąż jest wiele. O której godzinie podmiot przystąpił do spożywania obiadu? Jak długo trwał ten posiłek? To wszystko rzutuje bowiem na faktyczną szybkość realizacji zamierzeń podmiotu.
Kompletnie zaś nie wiadomo co i gdzie jadł. Mamy nadzieję, że było smaczne...
