Panowie, to już epidemia jakaś
Wróciłem z pracy i mój acer się nie włącza
Piszę na żywo z pola akcji. Włożyłem do kołyski i prądem go...nic - śpi dalej. Mija 30min - dalej NIC!
Ostatnia szansa ratunku jaka przychodzi mi do głowy to wyjęcie baterii.
.
Wyjmuję i wkładam po chwili i...jak stykam dwoma biegunami baterii, to acer wariuję!

Robi się dyskoteka, miga ekran na biało + niebieska dioda. Acer dalej nie odpala
.
Chwila przerwy...mam ochotę wy&^#ać go za okno...
Wkładam baterię po raz kolejny. Kolejne błyski i wyładowania na stykach

Co się kufa dzieje

Brak słów....ale dobra, bateria siedzi na miejscu. W nerwach mocuję klapkę i odpalam po raz kolejny...
.
.
.
Włączył się, ale jakieś dobre 3min widze tylko biały ekran i nieruchome kółeczko/klepsydrę. Po 3 minutach odpala
Jakieś kurna pytania? :roll:
Co się dzieje? Co to miało być?!?