Kilka moich gorzkich doświadczeń, którymi się z wami podzielę... Ale od początku....
Kupiłem acera n311 3 marca, w założeniu miał być użytecznym narzędziem, które wspomoże mnie w pracy poza biurem. Ostatnie dwadzieścia dni z okładem to ciągła walka z maszyną. N311 to mój pierwszy, PPC więc mogę popełniać błędy, jeżeli tak chętnie przyjmę wszelkie rady. Głównym zadaniem palma miało być umożliwienie korzystania ze strony internetowej firmy, w której pracuję i dostęp do poczty elektronicznej. W praktyce nie udało mi się osiągnięcie żadnego z tych celów. Nie wiem czy problem leży po stronie palma, ActiveSynca 4.1, czy mojej. Do wczoraj pracowałem na starym sofcie, z zainstalowanym spolszczeniem systemu i po pojawieniu się nowego romu zainstalowałem TCPMP. Nie miałem żadnych problemów z zawieszaniem się pocketa i po zainstalowaniu nowego romu też jest ok. Ciągle coś szwankuje z synchronizacją danych. Pierwsza dziwna sprawa to "kontakty", na palma przenosi mi zawsze tylko kilka wybranych pozycji i za każdym razem są to te same, to jeszcze można znieść. Najgorsze dzieje się z pocztą. W laptopie mam zainstalowanego Outlooka 2003, podobno nie trzeba schodzić do 2002. Podczas synchronizacji całą pocztę przenosi do domyślnie utworzonego na palmie konta "Outlook E-mail", do tego konta nie mogę przypisać adresu email, którego używam, więc nie mogę z pocketa odpowiedzieć na zsynchronizowaną z laptopa wiadomość. Jakoś bym z tym żył w końcu założyłem na pockecie drugie konto i przypisałem mu adres. Ale prawdziwa męka to, co się dzieje z pocztą. W laptopie mam pocztę podzieloną na foldery w skrzynce odbiorczej i dzięki regułom wiadomości trafiają do przypisanych nadawcom folderów. To samo się dzieje podczas synchronizacji na pocketa...tylko, że czasem foldery same się odznaczają i zostają wyczyszczone... Mimo że ustawiłem by synchronizowało mi wszystkie wiadomości przed zamianą romu samoczynnie zostało założone jakieś chyba półroczne ograniczenie i nie wszystkie wiadomości trafiły na pocketa. Ale trudno nie muszę mieć poczty z całego roku czy dwóch... Najlepsze zaczęło się po zmianie romu... Mimo że odinstalowałem ActiveSynka i robiłem wszystko od początku nic się nie zmieniło... kontakty tylko te wybrane... i w poczcie granica czasowa... a na dokładkę...poczta zwariowała na maksa Gdy otwieram jakiś folder w poczcie gdzie jest dużo wiadomości i chcę przesunąć się suwakiem w dół po puszczeniu suwaka wszystko wraca do podświetlonej ostatnio wiadomości. Totalnie nie da się w ten sposób przeglądać wiadomości. Jak chcę przeczytać wiadomość starszą to muszę przesuwać się tapnięciem w wiadomość, która jest na dole okienka i wtedy mogę pojechać trochę w dół tylko, że tapnięciem wiadomości ją otwiera, po tym ją zamykam i jadę w dół do następnej... i tak po kilka wiadomości w dół. Podczas synchronizacji "Ulubionych” też dzieje się tak, że giną mi zapisane tam linki, jest to o tyle ważne, że na stronie internetowej firmy znajdują się przyciski, które kliknięte rozwijają się w listę dostępnych dla mnie raportów, ale tylko w Internet Explorer na laptopie. PocketIE nie rozwija mi tych raportów, więc zapisałem gotowe linki do tych raportów w „ulubionych”... a tam ciągle zamieszanie ciągle coś podczas synchronizacji ginie... Po takich "doświadczeniach" zaczynam się mocno zastanawiać nad sensem mojego zakupu. Czy ktoś z was miał już takie "schody" z pocketem? Czy to tylko przypadłość n311, czy wszystkie pockety to taki szmelc? Może ktoś już sobie poradził z podobnymi problemami? Właśnie jestem po HR i ponownej instalacji AS, po ustawieniu relacji… i widzę już, że synchronizuje się tak samo i tak samo dzieje się przy przesuwaniu suwakiem … Problem z suwakiem występuje tylko w folderach poczty pocketa, w innych programach mogę przesuwać normalnie. Czy wywałka systemu w laptopie może pomóc? Jestem już trochę wk…<piiiiiiiii!!!!!!!>, ktoś wie co z tym pasztetem zrobić? Bardzo mi zależy na tym by ten „komputerek” się do czegoś przydał, bo jak na razie to tylko nerwów mi napsuł.