>>Pda służy do noszenia właśnie zawsze przy sobie, zarządzanie mediami jest tam nieporównywalnie doskonalsze od jakiegokolwiek dedykowanego odtwarzacza
>Z tym bym się nie zgodził (może kwestia przyzwyczajenia), ale może podasz przykład doskonalszego zarządzania muzyką.
Doskonalsze? Pecet

Owszem, w czasach odtwarzaczy z 256MB pamięci nie było problemu, ale teraz już mając 8GB muzyki (a za chwilę to będzie jeszcze kilkakrotnie więcej) nie wyobrażam sobie klikania na maluśkich wyświetlaczach sprzętowców. Tu masz dotykowy ekran, możliwość tworzenia playlist i natychmiastowy przeskok do dowolnej płyty na końcu alfabetu.
>Ja również posiadałem kilkanaście i mam wrażenia zupełnie odmienne. Nie zgodzę się z tym że nie ma dobrych dousznych słuchawek.
Nie ma z definicji - jak nie może istnieć dobry dźwięk w samochodzie. Zresztą to zależy od definicji słowa ''dobry'' - dla mnie to dość płaski, bez rezonansów, niepodbarwiony dźwięk stały w czasie - ten ostatni parametr nie przejdzie na ''dousznikach'', ponieważ minimalne ruchy owych słuchawek zmieniają charakterystykę, którą tworzą z uchem.
>Akurat ja w mieście nie słucham muzyki z przenośnych odtwarzaczy (wszędzie jeżdżę samochodem, a tam jest radio) ale nie wyobrażam sobie jazdy na rowerze, biegania czy wyciągania takiego iPaq-a np. w autobusie/tramwaju
No to sobie wyobraź, bo ja z tym jeżdżę od siedmiu lat. I głównie zresztą czytam, a nie słucham

>czyli można powiedzieć że do 214 nadają się słuchawki nie tyle gorsze, jak stwierdził Ziele, tylko z większą impedancją.
A także efektywnością.
>Tylko przy wysokiej impedancji słuchawek Pda gra bardzo cicho ze względu na małą moc ampa.
Co wynika z fizyki i rozwinięcia prawa ohma.
Jeden słucha dźwięków, drugi muzyki - tak już jest na świecie. Mnie ten szum nie specjalnie denerwuje, są bardziej upierdliwe cechy. Ale za dwa lata nowy pocket, więc jakoś się wytrzyma.
A tak przy okazji - fajnie odtwarza filmy w vga, w acerze to niemożliwe było.