Na szczęście się na to nie zapowiada, ale tak na prawdę czas pokaże jak będzie na prawdę. Interface użytkownika nadal pozostanie taki sam jak w Cobalcie, przy którym pracowali także byli pracownicy firmy tworzącej BeOS-a, zmieni się natomiast silnik napędzający cały system - będzie nim specjalnie przygotowane jądro z dokładnie wyselekcjonowanymi serwisami. Firma zapewnia, że większość aplikacji napisanych dla procesora Motoroli będzie działać, zaś te korzystające z zalet PalmOS 5 będą wymagały rekompilacji do współpracy z nowym API o nazwie Protein. Połączenie PalmOS-a z Linuxem nie oznacza, że dołączy on do grona Open Source i jego kod będzie dostępny dla wszystkich. Nowa wersja stanie się jakby nakładką podobną do Opie znanego z Zaurusa.
Wdrożenie kodu Linuxa do już istniejącego systemu stało się możliwe dzięki połączeniu z firmą China MobileSoft, która przoduje na rynku chińskim w produkcji oprogramowania do telefonów komórkowych. Stworzyli oni technologię, która pozwala tux-owi na szybki start i jak najbardziej optymalne wykorzystanie baterii.