Andek i 2GB RAM reszta juz sama sie dopasuje z przymusu.
2GB to naprawdę dobry wyznacznik dla spokoju użytkownika.
Dokładnie. Poza tym uważam, że główny zamulacz to Facebook - wyłączam go i podobne śmieci
Autorun Manager'em, żeby mi nie bruździły w tle.
Co do optymalizacji, to to nie takie proste. Zaczynałem swoją przygodę z Amstradem, później Commodore (64 kilobajty pamięci RAM) i wiem, że można udowodnić, że
każdy współczesny system jest źle zoptymalizowany, marnotrawny, itp.
Weźmy np takiego Symbiana - tam full wypas był już na 128 MB. Pytanie co z tego, skoro twórcy aplikacji zamiast skupiać się na tym co ich aplikacja ma robić, skupiali się na tym żeby ich aplikacja efektywnie gospodarowała pamięcią (jej przydziały, zwalnianie), tracąc na to roboczogodziny.
Efekt ?
Aplikacji było mniej, programistów symbianowych było mniej, programowało się dużo trudniej i mniej wygodnie. Dziś Android do Symbiana to jak duży hipermarket do małego osiedlowego sklepiku (pod względem ilości i różnorodności aplikacji).
A trzeba pamiętać, że współczesne sprzęty mają coraz więcej, a nie coraz mniej pamięci. Jakby mi ktoś kiedyś powiedział, że będę miał w kieszeni urządzenie z 2 GB pamięci RAM, odesłałbym go do psychiatry. A cóż.... dożyłem takich czasów.
Sam sklep nie działa bez reszty usług, a zwłaszcza głównej: usług google.
Tzw Google Services Framework jest oczywiście potrzebny, ale bez tej usługi niektóre androidowe aplikacje wogóle nie działają, bo ona odpowiada m.in. też za weryfikację płatności, aktualizacje, itp.
Niemniej jednak nie trzeba instalować kilkunastu aplikacji Google jak np. Google Ksiązki, Google Muzyka, Google+, Chrome, Zamiana tekstu na mowę, itp. To kwestia wyboru.
Niektóre usługi google uważam za bardzo użyteczne - np poczta jest bardzo dobra (zarówno usługa jak i program), mapy są bardzo dobre i na pewno dużo lepsze niż ubogie nokia here (punkty POI, widok satelitarny, widok ulicy, ruch drogowy).
Wyszukiwarce, rozpoznawaniu mowy, YouTube, kalendarzowi, aparatowi foto oraz ogólnie pojętej synchronizacji od google też nie można nic zarzucić.