Witam
Wczoraj wieczorem moja poczciwa Era MDA (Chyba tzw. "jeden" - taka z wystajaca antenka) sprawila mi niemilosierny bol. Przez kilka lat wzorowego dzialania nie wystepowaly zadne problemy. Tymczasem wczoraj bryznelo na jej wyswietlacz/guziki kilka kropel piwa (Doslownie z 5 kropelek i moze troche piany) natychmiast zlapalem papierowa serwetke i wszystko przetarlem. Telefon sie swiecil pomyslalem ze jest ok. Tymczasem po powrocie do domu zorientowalem sie ze nie wydaje zandych dzwiekow.
Glosniczek nie wydaje zadnego dziewku - ale gdy podlacze sluchawki (takie do sluchania muzyki na mini-jack / bo oryginalne od zestawu zgubilem) wszystko dziala. Slysze wciskanie przyciskow itd.
Wniosek wydaje sie prosty - ze zepsul sie glosniczek w obudowie. Ale to nie mozliwe. Akurat glosniczek byl przykryty i tych pare kropel piwa spadlo tylko na dolna czesc obudowy. Dodatkowo zwrocilem uwage na inna jak mysle "zmiane". Teraz gdy probuje wykonac telefon odrazu pojawia sie dymek z komunikatem "Speakerphone is on". Nie przypominam sobie by wczesniej przez te kilka lat cos takiego sie pojawialo.
Teraz sam nie wiem czy zepsul sie glosniczek czy moze tylko cos sie przestawilo. Resetowalem telefon kilka razy. Nie pomoglo. Zrobilem reset ta "cienka dziurka" i jest nadal tak samo. Sluchawki graja - a wbudowany glosniczek nie. Cala noc spedzilem w google szukajac rozwiazania. Przy innych modelach HTC ludzie zglaszali problem z notorycznym komuniaktem "Speakerphone is on". Robilem wszystko. Podlaczalem do komputera. obmacywalem obudowe. Wyczyscilem gniazdko sluchawek. Nic nie pomoglo.
To jest dla mnie wielki problem. Pracuje telefonem. Teraz na swieta wyzbylem sie calej gotowki. Nie stac mnie by pojsc do sklepu i kupic nowy telefon a musze dobierac telefony nonstop. Poradzcie mi co zrobic lub poleccie jakis tani serwis w warszawie.
Dziekuje z gory za wszelka pomoc