Ja tam się tym specjalnie nie przejmuję. Po co oszczędzać baterię? Przecież wydatek tych 150 - 200 zł raz na kilka lat to żadna tragedia. Zaliczam to do zwykłych kosztów eksploatacji. Po upływie tego czasu, gdy bateria trzyma coraz krócej i tak często po prostu zażyczymy sobie nowego laptopa.
A ciągłe odłączanie baterii do mnie nie przemawia. Obciążamy w ten sposób bez potrzeby złącza i luty na płycie głównej, bądź co bądź one nie zostały przystosowane do codziennego podpinania i odpinania akumulatorka.
Oczywiście - można stosować pewne tricki, w stylu unikania doładowywania i ładowania pełnymi cyklami... Niemniej bardziej się tym przejmuję w przypadku PDA, a i tak Wizarda zdarza mi się doładowywać z USB gdy okoliczności tego wymagają. Gdy będę potrzebował nowej baterii do któregoś urządzenia za jakiś czas zwyczajnie ją kupię i tyle.
tak na marginesie to sprzet jest do uzywania!
Dokładnie. Wiesz, to trochę taka nasza polska mentalność odziedziczona jeszcze po komunie. Kupiło się wtedy jakiś sprzęt, ale o części i akcesoria do niego było niezmiernie trudno, więc oszczędzało się go na wszelkie możliwe sposoby. (Co innego, że za komuny polski przemysł produkował rzeczy naprawdę wysokiej jakości, zwłaszcza jeśli idzie o elektronikę - takie Unitry pięknie grają do dzisiaj, czego przykład leży u mnie w "centrum dowodzenia").
Mnie trochę rozśmieszyła rozmowa mająca miejsce jakiś czas temu na Usenecie, w której padały zalecenia co robić, aby nagrywarka DVD działała długo i bezawaryjnie. Dowiedziałem się m.in., iż nie powinno się palić w jej otoczeniu, a dywan także nie jest wskazany, bo to siedlisko kurzu. No jednak nie przesadzajmy - żeby utrudniać sobie życie celem wydłużenia o parę procent czasu pracy czegoś, co kosztuje trochę ponad 100 zł? I tak najprawdopodobniej nagrywarka popracuje kilka lat i zostanie wymieniona na jakiegoś BD/HD DVD po czym wyląduje w szafie.