No cóż, rzeczywiście rzadko korzystam z gg w czasie jazdy z tej prostej przyczyny że na ogół siedzę za kierownicą.
Nie znaczy to jednak że nie korzystam z niego wcale, bo dosyć często mam je włączone niejako w tle.
Głównym powodem utrzymywania połączenia GPRS w trakcie jazdy jest transmisja aktualnej sytuacji drogowej do software nawigacyjnego (TomTom Traffic).
Mam ustawiony update automatyczny co 10 min więc pobieram dane praktycznie poprzez prawie każdy BTS do którego po drodze jestem zalogowany. Nie różni się to wbrew pozorom zbytnio od transmisji gg, gdzie podtrzymanie łączności z serwerem (przy braku zmian statusów i braku rozmów) nastepuje co 240 sekund przy oryginalnym pecetowym gg lub 180 sekund dla mobilnych wersji (chyba że ktoś sobie ustawi inaczej).
Zapewniam więc że sesja GPRS jest utrzymywana niezależnie od tego że zmieniamy BTS i użytkownik nie musi się martwić że zostanie w jakiś szczególny sposób podliczony.
Z punktu widzenia użytkownika przy prawidłowo działającej sieci połączenie GPRS w jadącym aucie (no chyba że się jedzie grubo powyżej 200 km/h bo wtedy już zaczynają się pojawiać efekty dopplerowskie i wychodzenie telefonu ze szczelin czasowych) w niczym nie różni się od połączenia z leżaka na plaży.
Reguła sprawdzona empirycznie nie tylko w Niemczech ale również w paru innych krajach w tym również w Polsce.
Samo gg używam np na Litwie, i tam trasę Budzisko/Kowno/Kłajpeda dobre 10 razy przejechałem utrzymując jedną sesję GPRS.
Tak jak pisałem - oczywiście zdarzają się "trudne dni"
gdzie sesja rwie się co parę minut ale nie jest tak dlatego że "tak to jest skonstruowane".
Tyle o empirii.
A z teorii proponuję poczytać o definiowaniu kanałów GPRS na BTSach i o takich funkcjach sieci GSM jak GMM/SM (GPRS Mobility Management and Session Management).
Pozdrawiam