Ponieważ przez pomyłkę - podłączenie ładowarki 9V zamiast 5V, udało mi sie trwale załatwić TT One - sondowałem ostatnio mozliwosci serwisu sprzetu TT.
W Polsce nie znalazlem zadnej opcji, zatem udałem sie do kraju macierzystego. Tam okazalo sie, ze serwis wykonywany jest jedynie przez producenta - zatem sprzet nalezy dostarczyc (wysłac) do AMS.
W rozmowie telefonicznej z centrum serwisowym TT, po opisaniu usterki - od razu na telefon podano mi cene usługi - wymiana "print card ?!" - 175 eur.... (cena TT One w NL - 349 eur )
Przed oddaniem urzadzenia do serwisu dobrze jest powiedziec dokladnie co sie stało, ponieważ za samo zdiagnozowanie usterki - serwis pobiera dodatkowo oplate 50 eur.
Sprzet nalezy do nich wyslac, załaczajac kopie faktury czy innego dowodu nabycia.
A tak na marginesie popyt na TT One jest tak wielki, ze praktycznie jest on nie do dostania od reki w wiekszosci sklepow w NL.