Dzięki, to daje jakąś nadzieję.
Plik ze śladem zarchiwizowany, miejmy nadzieję że nie będzie potrzebny. Podobno ten fotoradar czasami strzela takie bezsensowne fotki.
Tu nawet nie chodzi o panikowanie. Ciekawiło mnie jedynie, czy w Polsce komuś udało się wybronić przed mandatem przedstawiając jako dowód ślad z nawigacji.
Owszem, zapis .gps to zwykły plik tekstowy, ale gdybym miał przerabiać go ręcznie, to chyba wolałbym już przyjąć mandat.
Przy odczycie pozycji kilka razy na sekundę dostaję kilkaset linii odnoszących się do samego postoju na światłach.
A to przecież nie wszystko, musiałbym przecież "wygładzić" ścieżkę przed światłami i po zjechaniu ze skrzyżowania. Dziwnie by wyglądało, gdybym wyhamował z 70 km/h do 0 na 5 metrach, a potem rozpędził się do 50 km/h w sekundę.
W sumie kilka tysięcy linii do przerobienia. Nawet mając narzędzia, wygląda mi to na żmudną robotę, raczej niewartą mandatu.