Modecom Freeway SX 7.1 kontra Navroad Vivo S6

  • 0 Odpowiedzi
  • 7909 Wyświetleń

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

*

Offline PioMul

  • 27
  • Płeć: Mężczyzna
  • Sprzęt: 5,2" Honor 9; tablety 7" Lenovo, Overmax, Archos
Modecom Freeway SX 7.1 kontra Navroad Vivo S6
« dnia: Grudzień 21, 2016, 01:38:07 »
Może się komuś przydadzą uwagi na temat tego sprzętu.

Miałem różne nawigacje, już chyba z pięć modeli. Ostatnimi czasy przez półtora roku jeździłem z Vivo S6. Muszę mieć spory ekran, bo mam wadę wzroku, która tego wymaga. Dal widzę doskonale, ale wtedy muszę zdjąć okulary, a żeby czytać, muszę mieć na nosie szkła itd. Rozwiązanie: GPS musi być większy niż 5 cali. Vivo S6 ma 6 cali, czyli akurat, ekran jest wyraźny, dobrze reaguje na dotyk, szybko oblicza trasę, bo ma spora pamięć (256 MB) i szybki procesor (800 MHz). Glonass też ma, ale w Polsce to bajer, nie ma żadnego znaczenia (choć Navroad strasznie się tym chwali). W Rosji też słabo to działa, GPS jest tam wciąż niezastąpiony. Fajne jest to, że urządzenie włącza się w momencie uruchomienia zasilania, wtyk kabla jest na stałe w pleckach. Tego pozostałe wymienione niżej modele nie mają.

Ale męczyły mnie dwie bardzo istotne wady Vivo S6:
1. Bardzo długie łapanie fiksa (minimum 5 minut w dni słoneczne, ale nawet i do 10 w lesie, wysokim mieście lub przy zachmurzeniu),
2. Gubienie sygnału w najmniej oczekiwanym momencie (raz kosztowało mnie to 40 km na autostradzie, bo przejechałem słabo oznakowany zjazd).

Jest jeszcze:
3. Mniej ważne, ale dokuczliwe np. na chwilowym postoju, na stacjach benzynowych: bateria trzyma ledwie parę minut. Dno!

Sądziłem, że przyczyną jest metalizowana szyba mojej Avensis, ale okazało się, że to nieprawda, bo szyba metalizowana nie jest, a smartfony i Modecom MX2 i MX3 łapią sygnał GPS niemal natychmiast. W lecie parę razy musiałem korzystać ze smartfonu (Sygic albo Google), jak była zła pogoda, bo Vivo w ogóle nie mogło złapać satelitów. No, tragedia. Zdawało mi się, że pomagają różne sztuczki typu resetowanie odbiornika GPS, ale było to złudzenie. Zbadałem wszystkie możliwe ustawienia, a także wprowadziłem różne zmiany w plikach (za radą znanego forumowicza Biluni). Nic z tych rzeczy nie zadziałało w pełni, ciągle były jakieś głupie niespodzianki. Po prostu urządzenie ma bardzo słaby odbiornik i tego żadne zaklęcia nie zmienią.

W Vivo bluetooth DUN dla LiveDrive'u Automapy łączyłem przez stary smartfonik Samsung Avila (z Symbianem), przynajmniej to dobrze działało. W końcu jednak wkurzyłem się i zacząłem szukać innej nawigacji 6-calowej. Ale nie ma na rynku żadnej sensownej poza TomTomem, który mnie nie interesuje, bo ma słabe adresy w Polsce. Na zagranicę mam w 5,5-calowym smartfonie dożywotniego Sygica (mapy właśnie TomToma), i to wystarcza, bo jeżdżę na Zachód raz, góra dwa razy w roku. Natomiast na kraj pozostaje albo Automapa, albo Google Map. Mam abonament AM, więc przy niej chciałem zostać.

Wreszcie pojawił się 7-calowy Modecom Freeway SX 7.0. W sklepie zmierzyłem go linijką i okazało się, że ma wymiary tylko minimalnie większe niż 6-calowy Vivo S6, a to dzięki bardzo wąskiej ramce. Więc wymiarowo - nadawał się jak najbardziej, ani za mały, ani za duży. Tyle że o tym modelu w wersji 7.0 w Internecie i na naszym forum pisano źle (kiepski ekran, brak BT, a więc także LiveDrive! wykluczony). Na szczęście na jesieni 2016 pojawiła się wersja 7.1.

Tak się złożyło, że sprzedawca też był zainteresowany tym sprzętem, więc go wspólnie wypróbowaliśmy. Od razu zainstalowaliśmy najnowszą wersję oprogramowania (jest do pobrania ze strony Modecomu). W porównaniu z 7.0 ekran wersji 7.1 jest dużo lepszy, zupełnie akceptowalny (nasycone kolory, duża jasność, całkiem dobra widoczność w słońcu, dobrze widać też pod kątem, przyzwoity dotyk itd.).

Po drugie ma bluetooth i Dial-up Networking (DUN). Z Avilą działać nie chciał, ale z Nokią N81 (też Symbian) jak najbardziej. Po ustawieniu BT w telefonie i sparowaniu z nawigacją, na co dzień działa to następująco: włączam telefon z ustawionym na stałe BT - DUN, włączam nawigację, ale tu mam tak ustawione, że AM nie włącza się automatycznie, tylko najpierw pokazuje menu główne sprzętu. Dzięki temu mogę wejść do BT, nic tam nie ruszam, tylko wchodzę bezpośrednio do DUN, klikam na "połączone" (idiotyczny błąd producenta, powinno być "połącz"; po aktualizacji systemu nadal tak jest), i jak połączy DUN, uruchamiam AM. W tym czasie nawigacja już zdąży złapać parę satelitów, więc mapa włącza się niemal natychmiast ze złapanym fiksem. Chyba że jest fatalna pogoda, wtedy trochę dłużej to trwa, do 2 minut. U mnie jest sporo gęstych, wysokich drzew, ale jak wjadę na szerszą drogę, to z miejsca łapie sygnał nawet przy dużym zachmurzeniu i w czasie deszczu. Z Vivo ten numer nie przechodził.
 
Modecom Freeway SX 7.1 ma dobry odbiornik GPS, szybki procesor (dwurdzeniowy Mstar 2531 800 MHz), sporą pamięć (256 MB DDR2) i wyznacza trasy bardzo szybko. Czyli jest OK, co najmniej dorównuje jakością MX2 HD i MX3 HD, które kiedyś miałem, a może jest i lepszy, bo ekran ma duży, ale nie HD (który w MX-ach brał dużo prądu, zwalniał działanie urządzenia, nie zwiększając czytelności). No i wielkość ma bardzo podobną do Vivo S6, mimo że przekątna ekranu jest o 1 cal większa, a to dzięki wąskiej ramce. (Bajery typu FM, video, kalkulator itd. kompletnie mnie nie interesują, od tego jest smartfon, tablet itd., więc o tym nawet nie wspominam. Głośnomówiący telefon zapewnia system Touch&Go mojej Toyoty). Tradycyjnie przyczepiam nawigację do szyby przedniej pośrodku na długim trzymadle z przyssawką, ale tak że dolna krawędź opiera się o kokpit. Podłożyłem pod nią kawałek wycięty z podkładki antypoślizgowej i jest na sztywno, nic się w czasie jazdy nie trzęsie. Nawigacja w ogóle nie wchodzi w kadr przedniej szyby, no może centymetr, tak że nic nie zasłania.

Bateria trzyma co najmniej 2 godziny, a w aucie w czasie jazdy szybko się ładuje. Przełączanie między AM a menu nawigacji odbywa się nie w menu mapy, ale przez krótkie naciśnięcie wyłącznika urządzenia.

Po przejechaniu 5300 km mam w notesie 1 (słownie: jedno) zgubienie sygnału i jedną zwiechę (chyba zawinił niepoprawny pakiet LiveDrive'a, bo po resecie i ponownym pobraniu danych o trasie już żadnych zawieszeń nie było).

Czyli firma Modecom po niewypale z wersją 7.0 coś istotnego w wersji 7.1 poprawiła. Żeby uratować skórę. Miała dobrą opinię w związku z modelami MX2 i MX3, wpadła w kłopoty przy modelu 7.0 i musiała to jakoś odrobić. Chyba się udało, 7.1 oceniam na 8/10 (w mojej skali to dużo). Cena modelu 7.1 jest tylko o 30 zł wyższa od 7.0 (mój egzemplarz kosztował 358 zł; wersja 7.0 jest do kupienia za 320 zł, a Vivo S6 nadal kosztuje ok. 530 - wszystko bez map).
Nie wiem tylko, jak jest z trwałością, niezawodnością tego produktu, ale może do następnej jesieni wytrzyma.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 21, 2016, 01:46:15 wysłana przez PioMul »