Parę dni temu wróciłem z 3 tygodniowych wakacji w Chorwacji. Było bosko ale to nie forum by pisać o wakacjach.
Chciałbym skrobnąć pare słów jak się spisał telefon - kiedy zawodził a kiedy się spisał znakomicie.
1. NAVI
Pierwsza rzecz to nawigacja samochodowa. Długo testowałem wsio co się rusza ale niestety jakoś nie dorwałemtaniego copilota, który ma najwięcej opcji konfiguracyjnych toteż z androidowych navi wybrałem dwie: Locations oraz Sygic Aura która robi teraz wielką furore. Reklamowana jest jako w ogóle debesciara
Nauczony sceptycyzmu postanowiłem nie rezygnowac z wysłużonej automapy. Jeszcze miesiąc do końca licencji warto skorzystać.
Ta decyzja zmusiła mnie do ponownej instalacji WM. Ba, locations oznacza jak najnowszy sense a z aparatu i kamery nie za bardzo chce rezygnować w wakacje. Niby ma się przy sobie i aparat i kamere ale strzeżonego... Wybrałem najnowszy rom z sense 2.0 od MCCM który niestety nie zachwycał ani wydajnoscią ani stabilnością.
Co gorsza tuż przed podrózą okazało się że htc locations w nim nie działa - buuuuuuu, tak więc na placu boju pozostała Aura vs Automapa
Wynik trasa - Sygic piekna, liczba poi w europie ogromna i... koniec zalet. Możliwość konfiguracji niemal zerowa, planowanie tras - koszmar. Trasy planowane przez punkt się sypały na pierwszym punkcie "przez". Co gorsza na naszym HD2 program się najnormalniej czasem nie wyrabiał i dawał mi komunikaty, które już były za mną bądź nie odświeżał pozycji tak jak należy. Potrafił np. kazać skręcić w lewo kiedy na mapie wyraźnie pokazywało, że mam skręcić w prawo. Żeby w ogóle dało się z tym jechać należało olać komunikaty i tylko gapić się w ekran. Fuj. Po dotarciu do pierwszych punktów przejazdowych na trasie okazało się, że navi ich nie zapomina i do usranej śmierci chce mnie prowadzić do punktu "przez". Wylądowała więc navi tam gdzie jej miejsce w trakcie jazdy. Automapa pokazała klase nawet jeżeli chodzi o drogi poza polską - była po prostu dokładniejsza. Prowadziła jak po sznurku z sympatycznymi komentarzami krzysia. AM win by KO vs Aura
Wynik podtrzymuję pomimo, że w dalszej części podróży AM usilnie dzień w dzień chciała mnie prowadzić do domu nie istniejącą ulicą, połowa półwyspu istria była białą plamą, a wielokrotnie pakowała mnie w drogi pod prąd. Na domiar złego w Cieszynie znalazła mi kolejne 14 dróg z miasta na obwodnice, które były żwirówkami, bądź pod prad. Smutne ale navi z taką masa niedokładności wciąż uważam za najlepszą.
Wynik zwiedzanie miast - tutaj niestety AM kulała względem ilości POI. Było ich jakieś 10*mniej za to w am można ustawić trasę pieszą. W aurze mogłem odszukać punkt ale trasy pieszej ni chuchu. W dodatku poi tak poukładane bez składu i ładu ze znalezienie tego właściwego wymagało nie lada ekwilibrystyki. Koloseum w miejscach spotkan, a nie zabytkach, tysiącletnie muzeum umieszczono w miejscach kultu religijnego, a plaża jedna w jednym dziale inna w innym.
Koniec końców jednak AM pomimo ubogiej (standardowo) bazy poi.
2. System - tutaj coraz częściej do łask poniekąd z konieczności wracało WM. Niestety android na SD się często zamulał a i zużycie baterii nie pozostawało bez znaczenia.
Zadziwiające, że po tygodniu ściągnąłem sobie na campingu w cro nowego sense 3.0 na SD (tia, szybkie łącza wifi w lesie mieli;) i okazało się to najlepszym wypiekiem z sense jaki miałem na sd. Zadziałało locations, przestało zamulać, i w końcu miałem dokładną pogodę co godzinę JUPI! Od tego momentu WM było "w trasę", a Andek stacjonarnie. Wyjątkiem był moment zmiany karty sim na chorwacką. Co mnie zdziwiło WM przyjęło zmianę całkowicie bezkonflikowo i wszystko się samo przekonfigurowało to w androidzie HTC HUB miał bardzo poważne problemy z zaakceptowaniem nowej karty sugerując, że to nie jest mój telefon i nie pozwoli mi z niego korzystać. W końcu jednak się udało.
3. Pogoda w SENSE a w zasadzie accuweather.
Tutaj miłą niespodzianką było sense 3.0 gdzie pogoda jest bardzo rozbudowana i można naprawde wiele się dowiedzieć.
Porażką jest natomiasst fakt, że w Chorwacji accuweather sobie po prostu nie radzi. Permanentnie straszył mnie nadchodzącym deszczem (4 dni z rzędu), który nigdy nie spadł. Byłem wsciekły bo z tego powodu ciągle zmieniałem decyzje (co i kiedy zwiedzać). Przyczyną są z pewnością góry, które często zatrzymują deszczowe chmury. Tym niemniej mam w pamięci, że accuweather jest na CRO po prostu słabe.
4. Wyświetlacz - niestety ekran naszego poczciwego leosia okazał się największą porażką. W słońcu jakie panuje ta porą roku kiedy większość dnia na powietrzu z telefonu po prostu nie dało się korzystać. Założenie okularów przeciwsłonecznych było gwoździem do trumny - w nich to już nie było widać czy ekran włączony czy nie.
To mnie po części przekonało, że przed następnym wyjazdem muszę postarać się o telefon z możliwie najlepszym ekranem LCD. Żeby nie brak sense to pewnie skusiłbym się na SGSa, a tak pozostaje mi testować najnowsze modele HTC.
Podsumowując. Android moim zdaniem wciąż nie nadaje się do navigacji samochodowej. Takiej na poważne trasy to już całkowicie nie i pozostaje mieć dwa urządzenia albo pozostać przy naszym leosiu na którym wciąż można odpalić przyzwoitą automapę.
Jeszcze jeden szkopuł - to punkty dostępowe WIFI z logowaniem przez WWW w androidzie. Nijak nie wpadłem jak zapamiętać na stałe hasło abym nie musiał powtarzać całej procedury po każdej utracie zasięgu czy choćby wyłączeniu na kilkanaście minut ekranu telefonu.