Co i tak nie do końca pomaga, dokładność GPSa jest ograniczona, wspomaga się on przyciąganiem do dróg - ale czasem przyciągnie nie do tej co trzeba.
Najgorszy przypadek jest taki, że z powodu jakichś fikcyjnych spowolnień aAM każe mi zjechać z głównej i jechać bokiem (obok wiaduktu na przykład). Widzę, że przed sobą mam pusto, to jadę dalej główną i ignoruję jej pomysł.
No ale skoro raz mi trasę zaplanowała, drogi są blisko siebie (w ramach błędu GPS), to aAM uważa, że ja jednak zjechałem na tę boczną drogę - nic jej nie przekonuje, że jadę główną, nadal przyciąga moją pozycję do bocznej trasy. Wychodzi jej, że tnę 100 km/h po jakiejś dróżce serwisowej, albo przez skrzyżowania przy Prymasa. Ona sobie zapisze ten mój przejazd, więc jej wzrośnie średnia na tej bocznej trasie, kolejnego kierowcę więc puści tam bardziej ochoczo i cały mechanizm się powtórzy.
Samonapędzająca się bzdura.