Pochwal się swoim rowerem & dyskusja :)

i po kolejnej masie krytycznej w gliwicach. ciekawa sprawa tylko jeden kierowca darł się z auta reszta się smiała robiła foty i machała no i jeden dawca który myślał że jak zawyje swoim zakapionym suzuki to każdy ucieknie...

to kiedy u was są masy krytyczne? pierwsza niedziela miesiąc? ciekawi mnie to bo na całym świecie masy odbywają się w ostatnie piątki miesiąca miodnie było na ostatniej w warszawie. 1967 osób na majowej spodziewamy się rekordu - ponad 3000 i cała warszawa będzie nasza - już 29.05.2009

raz byłem, więcej nie pojadę

W sobotę mijałem taki mały peletonik - z 10 rowerzystów. Dziadki, plastrony typu "Lubię rower", a że byli swego rodzaju zawalidrogami, wyprzedziłem ich, słysząc po drodze " no! no! no! dawca!". Przyznam, że nieźle się uśmiałem, tym bardziej, że jechałem jakieś 34 km/h

" no! no! no! dawca!". Przyznam, że nieźle się uśmiałem, tym bardziej, że jechałem jakieś 34 km/h

to ciekaw jestem jak zareagowali by na moją prędkość pewnego słonecznego dnia w zeszłym roku... 67 km/h za ciężarówką na trasie siedlce-warszawa co jak co ale rekord mam nie chwaląc się 76 km/h ale to dawne czasy, nigdy tego nie powtórzę. teraz się pukam w czoło jak mogłem zachowywać się tak nieodpowiedzialnie na rowerze... teraz staram się nie przekraczać raczej tych 50 km/h...

Cytat: Fillucas w Maj 04, 2009, 22:12:20

" no! no! no! dawca!". Przyznam, że nieźle się uśmiałem, tym bardziej, że jechałem jakieś 34 km/h

to ciekaw jestem jak zareagowali by na moją prędkość pewnego słonecznego dnia w zeszłym roku... 67 km/h za ciężarówką na trasie siedlce-warszawa co jak co ale rekord mam nie chwaląc się 76 km/h ale to dawne czasy, nigdy tego nie powtórzę. teraz się pukam w czoło jak mogłem zachowywać się tak nieodpowiedzialnie na rowerze... teraz staram się nie przekraczać raczej tych 50 km/h...

o dziwo mój rekord wygląda dziwnie - szosówką leciałem 81km/h na przypadkowej drodze, mtb 89km/h (kilka lat temu - maraton w Karpaczu) na zjeździe po szutrze   

u nas w piątki ale cały weekend nie siadałem do kompa

beju też bym nie powtórzył rzeczy które robiłem na rowerze jak byłem młodszy. w moim wypadku poprostu się boję kontuzji na które nie mogę sobie pozwolić - praca

jarqka: czlowiek po prostu w pewnym momencie dorosleje i zdaje sobie sprawe ze nie warto ryzykowac tylko dla predkosci... bo to bylo dobre i "dawalo zajawke" za mlodu.. teraz to czlowiek mysli o rodzinie, narzeczonej itp. nie warto sie zabijac. a i kondycja nie ta

@Bikekowal

No 89 km/h na szutrze nie jest jakieś super bezpieczne
Mój rekord jest słaby - znaczy chyba nigdy nie jechałem tak, żeby wyciągnąć jak najwięcej, ale na najcięższym przełożeniu - z przodu 3 z tyłu 8 jechałem jakieś 55 km/h. I ciężko było wyciągnąć więcej, bo już kręcenie korbą prawie nic nie dawało. Ale myślę, że bym wyciągnął więcej,  gdyby to nie była krajowa droga, z tymi takimi muldami od ciężarówek i niestety nie miałem czego się uczepić, żeby zyskać ten kochany tunel aerodynamiczny :d

trafiłeś w dyche beju tymbardziej że ja już żonaty

@Bikekowal

No 89 km/h na szutrze nie jest jakieś super bezpieczne
Mój rekord jest słaby - znaczy chyba nigdy nie jechałem tak, żeby wyciągnąć jak najwięcej, ale na najcięższym przełożeniu - z przodu 3 z tyłu 8 jechałem jakieś 55 km/h. I ciężko było wyciągnąć więcej, bo już kręcenie korbą prawie nic nie dawało. Ale myślę, że bym wyciągnął więcej,  gdyby to nie była krajowa droga, z tymi takimi muldami od ciężarówek i niestety nie miałem czego się uczepić, żeby zyskać ten kochany tunel aerodynamiczne :d

na maratonach często zdarzają się sytuacje niebezpieczne. Wszystko zależy od tego czy się boisz tej prędkości czy nie. Jesli się boisz to po prostu jeździsz powoli. Akurat tak się udało że trafił sie stromy zjazd. Prędkość sprawdziłem dopiero na mecie, sam byłem mocno zdziwiony. Wrażenia przednie Dałoby radę więcej, ale na wyżyłowanej masowo maszynie do xc (trek 8500) z amorkiem 80mm lepiej nie zjeżdzać z nadmiernymi prędkościami (>100km/h). Maszyny do DH są bezpieczniejsze w tej materii.

trafiłeś w dyche beju tymbardziej że ja już żonaty

a potem dochodzą do tego dzieci i pozostaje tylko rower holenderski na niedzielę. wyolbrzymiam trochę
ale generalnie tak to jest, im człowiek starszy tym mniej wariuje... ale zdaża mi się jeszcze pod prąd jeździć w korku

To ja także poproszę o radę...
Szukam ramy do delikatnego XC. Najchętniej amortyzowana.
Jakieś tanie propozycje można znaleźć (19")?
(pod stery 1 1/8 ")

do jakiej ceny?

800 z damperem?
(taniej pewnie się nie da...)

średniej klasy sam damper tyle kosztuje więc raczej ciężko będzie ci się zmieścić

khem... jakby to napisać.... zapomnij o tym

ale na wyżyłowanej masowo maszynie do xc (trek 8500) z amorkiem 80mm lepiej nie zjeżdzać z nadmiernymi prędkościami (>100km/h). Maszyny do DH są bezpieczniejsze w tej materii.

zjazd na rowerze xc takim jak ten trek przy prędkości ~90km/h to już jest opcja kamikadze. Na dh jest łatwiej jechać tak szybko, ale czy bezpieczniej ?...

a potem dochodzą do tego dzieci i pozostaje tylko rower holenderski na niedzielę.

a myślałem, że tylko mnie to dopadło Właśnie sprzedałem mojego fulla i szukam jakiegoś taniego wozidła na niedzielę bez pozycji "głową w mur"

do czego rower?

Czy ja wiem do jezdzenia po ulicy i moze po jakis lasach albo kij wie co ogolnie podobaja mi sie rowery typu MTB.
Slyszalem ze tego typu rowery nie nadaja sie do jazdy normalnej po ulicy przynajmniej tak mi kolega mowil kupil sobie ostatnio Kone Scrap(http://www.skiteam.pl/archiwum/2007/rower/Kona/Scrap/).Tak wiec myslalem nad rowerem http://allegro.pl/item624842696_rower_kross_level_a2_full_alivio_tylko_u_nas.html

jeśli nie chcesz duzo wydawać kup krossa, kony w tej cenie nie prezentują nic szczególnego.

Cytat: bikekowal w Maj 05, 2009, 11:21:16

ale na wyżyłowanej masowo maszynie do xc (trek 8500) z amorkiem 80mm lepiej nie zjeżdzać z nadmiernymi prędkościami (>100km/h). Maszyny do DH są bezpieczniejsze w tej materii.

zjazd na rowerze xc takim jak ten trek przy prędkości ~90km/h to już jest opcja kamikadze. Na dh jest łatwiej jechać tak szybko, ale czy bezpieczniej ?...

nie tak całkiem, podobno można szybciej. Fakt że niektórym zapala się czerwone światełko, ale do czasu kiedy wiesz co robić, nie ma tragedii. Pewnie zaraz ktoś mi powie jakie to bezmyślne itp. Może i tak. Ale co z tego. To nie jazda samochodem po zatłoczonych drogach z predkością 200km/h. To czysta adrenalina nie przeszkadzająca nikomu. A jak zaliczysz glebe to przy tej prędkości i tak nic z ciebie nie zostaje.

Mam pytanie czy warto kupowac tego krossa czy moze dozbierac jeszcze troche kasy na cos lepszego?

zależy ile chcesz tym jeździć. jeśli raz w tygodniu przejechać się do lasu to nie ma sensu

Czyli ten Kross to bedzie najlepszy wybor do 1250zl?

w tych pieniądzach owszem, aczkolwiek idź do sklepu i zobacz na ceny, bo na aukcji jest zeszłoroczny model, a tegoroczny u mnie w mieście kosztuje tyle samo w normalnym sklepie - co śmieszniejsze - ostał się jeden egzemplarz A2 z zeszłego roku i kosztuje 1299

Ja też zastanawiam się jaki rower kupić, jeżdżę głównie po mieście, czasami dłuższe trasy. Zastanawiam się nad rowerem miejskim a szosowym. Odwiedziłem dzisiaj taki sklep z używanymi rzeczami z Niemiec w mojej miejscowości i spodobały mi się dwa rowery miejskie (nie było szosowych) Były dwa peugeoty jeden za 210zł, drugi za 270zł i jeden Kettler-alu-sportad nie wiem jaka cena, zapomniałem się zapytać, ale dowiem się.
Wszystkie rowery do małej regulacji (hamulce, przerzutki itp.) Pomyślałem że gdybym zdjął z nich bagażnik, błotniki i światła, rower nadawałby się do jazdy na troszkę dłuższe trasy? Najlżejszy z tych wszystkich jest ten kettler. Na co patrzeć przy zakupie tych rowerów?

"lekkość" to nie jest priorytet w szosówce, bezwład jest czasem wygodny (niekoniecznie na polskich drogach)
przejedz się kawałek i zobacz który lepiej "toczy" się po drodze.

"lekkość" to nie jest priorytet w szosówce, bezwład jest czasem wygodny (niekoniecznie na polskich drogach)
przejedz się kawałek i zobacz który lepiej "toczy" się po drodze.

No właśnie mam tak zamiar zrobić:D To nie są jako tako szosówki, tylko rowery miejskie (mają błotniki, bagażnik, światła, inną kierownicę którą pewnie zmienię.)

"lekkość" to nie jest priorytet w szosówce, bezwład jest czasem wygodny (niekoniecznie na polskich drogach)
przejedz się kawałek i zobacz który lepiej "toczy" się po drodze.

mała nieścisłość, kolega mówił o miejskim, nie szosie.. w szosówkach waga to priorytet, im mniejsza tym lepiej oczywiście

Ten Ketter niestety odpada 390zł za niego chce
Umówiłem się na przejażdżkę tym Peugeotem za 270zł i od razu sam z siebie spuścił do 250zł. Jutro po szkole się zobaczy:)
Ten peugeot tak wygląda: http://allegro.pl/item631595254_peugeot_cologne_sachs.html

Powiedzcie mi jeszcze czy jeśli ściągnę z tego roweru wszystkie błotniki itp. i zmienię kierownicę na taką z szosowych to czym on się będzie różnił? Długość ramy?