Gwiezdne Wojny - kolejność oglądania ?

Chyba nie o to przedmówcy chodziło. W oryginalnym "Star Treku" z lat sześćdziesiątych sprzęt elektroniczny zainstalowany na statku wyświetlał dane na standardowych kineskopach. Tych sprzed lat, gdzie ekran nie był płaski, ale miał kształt "bańki". Nie wiem natomiast czy pokazywali kiedykolwiek żarzące się lampy. Nieraz za to było widać jakieś "obwody" po zdjęciu pokrywy chroniącej ważne systemy statku - wielkie rezystory na chasis z bakelitu. Zupełnie jak w starym radiu albo telewizorze. ;P
Komunikatory w oryginalnym serialu przypominały wojskową radiostację, a uniwersalny sprzęt pomiarowy wyglądał jak licznik Geigera z epoki. Z drugiej strony udało im się przewidzieć tablety i PDA, nawet nazwa była podobna - PADD.

Gdy robili nowy serial w latach osiemdziesiątych byli już bardziej ostrożni. Zrezygnowali całkowicie z nawiązań do dwudziestowiecznej elektroniki. Tam w komputerach nie było układów scalonych, ale "kryształy". To samo zresztą potem zrobili w SG-1.

W oryginalnym "Star Treku" z lat sześćdziesiątych sprzęt elektroniczny zainstalowany na statku wyświetlał dane na standardowych kineskopach. Tych sprzed lat, gdzie ekran nie był płaski, ale miał kształt "bańki".

Jesteś Bogiem albowiem wszechwiedzący.Rzeczywiście o to mi biegało,za bardzo uprościłem.Uznałem,że takie rzęchy muszą byc na lampach no bo na co,jak nie na nie?

Hmm... Pierwszy serial był emitowany w latach 1966-1969. Wtedy faktycznie sprzęt lampowy był bardzo rozpowszechniony, zwłaszcza w Polsce (telewizory, stacjonarne radioodbiorniki). Niemniej trzeba pamiętać, że tranzystory zostały wynalezione w 1947, a w ciągu lat pięćdziesiątych już nieźle się rozpowszechniły (szczególnie w sprzęcie przenośnym i/lub bateryjnym, zaczęły się pojawiać nawet w amatorskich konstrukcjach).
No i w końcu pod koniec lat sześćdziesiątych układy scalone też już istniały, tylko nie stosowało się ich jeszcze masowo w domowym sprzęcie powszechnego użytku.
Generalnie interesuje się historią techniki, nawet moja magisterka dotyczy tego tematu.

..
Żadna technologia, której używają bochaterowie tego filmu nie będzie istniała w przyszłości, wydarzenia ani nic podobnego(rebublika, miecze świetlne, jedi) nie może istnieć.

.... według naukowców mają prawo istnieć, fazery, torpedy fotonowe, federacja i wszystkie inne elementy teoretycznie w podobnym kształcie mogą istnieć w przyszłości.

Dla mnie to jest najlepsze, nie będzie istniała w przyszłości republika ale federacja jak najbardziej

Hmm...

Federacja w "Star Trek" - utopijna wizja przyszłych losów ludzkości, może bardzo mało prawdopodobna, ale i tak twórcy i tak starali się utrzymywać pewne pozory realizmu.
Z Republiką i Imperium w "Star Wars" było inaczej. To nie było "proroctwo" ale raczej aluzja do bieżących wydarzeń. Należy traktować je jako symbole. Zarówno w oryginalnej, jak i nowej trylogii republika symbolizowała idealną demokrację obywatelską. Imperium było wojskową dyktaturą. Pierwsza trylogia zrodziła się w czasach hipisowskiej kontestacji, druga powstawała w cieniu wojen w Iraku i Afganistanie oraz narastającej krytyki gabinetu Busha juniora.
To samo z technologią - w obydwu produkcjach inne jest podłoże filozoficzne. Star trek to umiłowanie racjonalizmu, logiki i metody naukowej (aczkolwiek bez przekreślania emocjonalnej strony ludzkiej natury). "Gwiezdne Wojny" są przesiąknięte mistycyzmem New Age, a wiec nie ma co liczyć na to, że to technika zajmie tam ważne miejsce.

Hmm...

A co powiesz o Imperium Klingońskim i Imperium Romulańskim? Mają prawo czy nie mają prawa istnieć? Zwłaszcza Romulanie gdzie jednym z głównych celów każdego Romulanina jest dobro Imperium, a przez to, dobro całej społeczności?

Nawet idealny socjalizm pokazali...

jest różnica między socjalizmem, a komunizmem (chyba o to Ci chodziło)

Zechcesz wyjaśnić tą subtelną różnicę?

Hmm... To nie do końca był utopijny socjalizm. Zwyczajnie w rzeczywistości ST wszystkie pierwszorzędne potrzeby ludzkich jednostek mogły być zaspokojone minimalnym kosztem - tanie źródła energii, replikatory, dowolna rozrywka w holodeckach i tak dalej. To już nie było państwo socjalistyczne, gdzie pracujący utrzymywali bumelantów. Tam zwyczajnie nie było potrzeby pracy fizycznej. Nie wiem czy zauważyłeś, ale w ST Federacja to utopijna społeczność złożona z samych naukowców i artystów. A i tak wszystkie czynności, które wykonują (choćby latanie tymi statkami, prowadzenie badań) to nie jest sposób zarabiania (bo i tak wszystko mają albo mogą sobie zreplikować ;P) ale realizacja własnej pasji.

Klingonów, Romulan, Borg itp. świadomie pominąłem. Utopijną rzeczywistością o której wspominałem jest Federacja. Wyżej wymienione rasy robią za "barbarzyńców". A Borg to fajna aluzja do komunizmu właśnie.

A Borg to fajna aluzja do komunizmu właśnie.

We are borg, we will assimilating you!
Dosłownie jakbym słyszał beja, który tak samo mówi o androidzie

daras, źle się wyraziłem, komunizm to odłam socjalizmu charakteryzujący się zamordyzmem, kultem jednostki, a najbardziej przez sposób jego wprowadzania-komunizm wprowadza się brutalnie, przez rewolucje. Więc socjalizm to główny nurt, a komunizm to brutalny jego odłam

Komunizm (łac. communis - wspólny, powszechny) - radykalny, lewicowy system ideologiczny, będący odmianą socjalizmu

Wracając do kultowego SW to mam pytanie; czy ten film jest już dostępny na Blue-Rayu

Obawiam się iż ze starych części nic lepszego nie da się wicisnąć,chyba że ktoś zechce "wyanimować" braki,dograć nową ścieżkę,chociaż ścieżki do wszystkich części są po remasteringu w EX nagrane.
Praktycznie połowa roboty zrobiona,ta 2-ga połowa to praktycznie nakręcenie wszystkiego od nowa tyle że wirtualnie
Myślisz że warto wyciągać więcej szczegółów?
Jeżeli tak to tylko po to aby zobaczyć więcej niedoróbek,aby zobaczyć że sceny z przestrzeni to tylko małe modele kręcone na niebieskim tle lub po prostu wklejane w kiepsko wyrenderowane środowisko.
Już na zwykłym jedno płytowym DVD machiny kroczące wyglądały jak obiekty latające w filmach o panu kleksie albo jak przybysze z matplanety.
Mało kto pamięta jak to wyglądało więc młode pokolenia muszą wybaczyć lub znaleźć sobie w sieci materiały

Ale przecież taśma filmowa ma wyższą rozdzielczość niż format HD co oznacza że każdy stary film da się skonwertować do formatu HD. Więc to nie jest kwestia możliwości a tylko chęci / zapotrzebowania rynku. Ja bynajmniej nie trawię już obrazu w PALu.
Jedyne czego się nie da zrobić to dźwięku wielokanałowego (bez dogrywania nowych ścieżek) - stereo musi wystarczyć.

Problem w tym, że niestety taśma z czasem niszczeje. Pamiętam, że czytałem niegdyś artykuł dotyczący wydania "Babylon 5" na DVD. Były pokazane stopklatki z zaznaczonymi miejscami, w których już zaszła degradacja taśmy.
Dobra cyfrowa obróbka tak zniszczonego materiału wymaga naprawdę mnóstwo pracy. Polecam zapoznanie się z informacjami na temat rekonstrukcji "Metropolis" Fritza Langa z 1926 roku.
Tak samo nieźle się namęczono, aby z różnych kawałków poskładać jedne z pierwszych odcinków "Doctor Who" z lat sześćdziesiątych. Wtedy była to kolejna produkcja SF robiona przez BBC "po kosztach". Nikt nie spodziewał się, że serial przeżyje do dzisiaj, więc nie przykładano odpowiedniej wagi do kwestii archiwizacji.

Osobiście podoba mi się sposób, w jaki "odnowiono" oryginalnego "Star Treka". Rendery zastępujące modele statków są bardzo stonowane. Animatorzy zrobili to samo co w oryginale, ale dysponując dzisiejszymi środkami technicznymi. Statki i planety wyglądają o wiele ładniej, ale nie ma fajerwerków, których nie było w oryginale.

@Atlantis
Przynajmniej film przypomniał szerszemu gronu ludzi o "Star Treku"

PS. Słyszeliście plotkę jakoby Lucas miał zamiar zremasterować starą trylogię w 3d? Ciekawe rzeczy po Avatarze dziać się zaczynają

To już mniejszy kawałek roboty.


W mojej wypowiedzi o wyciąganiu czegoś więcej z filmów chodziło mi o to że im większa jakość przekazu tym więcej baboli wypatrzymy,to nie jest kolorowanie filmu jak w przypadku przygód Franka Dolasa.


Wystarczy obejrzeć pierwszą częś "Blejda" (tak to ten od wampirów) na VHS a potem na wyższej jakości odtwarzaczu DVD a wszelkie niedoróbki,wszystkie renderowane ruchy,większość eksplozji będzie się wydawać kiczowata.


Gwiezdne wojny miałem niedawno na DVD,całą kolekcję po masteringu w dolby EX,bajeczne kolory,świetnie zrobione trzy nowsze części ale te stare...
Ruchy maszyn(tych wielkich wojennych) z którymi śmieszne małe ale wojownicze,włochate istoty ganiały się po lesie wyglądały jakby co którąś klatkę następował ruch,poza tym wyglądały jakby wklejone tam były...


BTW wyobrażacie sobie że to były najdroższe napisy w dziejach kina?
Dziś możemy to zrobić w domu,jeżeli nie na PPC w trakcie podróży tramwajem...

@Atlantis
Przynajmniej film przypomniał szerszemu gronu ludzi o "Star Treku"

Ja nie pisałem o nowym filmie J. J. Abramsa, który stanowi de facto remake oryginalnej sagi. Twórcy tej nowej wersji zrobili po prostu generalny reboot całego uniwersum, przekreślając wszystko, co widzieliśmy do tej pory.
Miałem na myśli oryginalny serial w wersji "remastered" sprzed kilku lat.
http://www.homemediamagazine.com/blu-ray/star-trek-remastered-16484