PDAclub.pl - Forum użytkowników technologii mobilnych
Różne => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: qba_rozpruwacz w Wrzesień 09, 2007, 16:41:17
-
Witam, chciałbym poprosić o pomoc w naprawie pendriva z działu "Oddam za darmo" Wszyscy poprzedni "właściciele"byliby bardzo pomocni, gdyby powiedzieli mi o metodach, których próbowali.
Jeśli ktoś jest niewtajemniczony, również może pomóc.
Dla wtajemniczonych: Niebieski pendrive 1gb bardzo płaski.
Opis awarii:
Pendrive ma system plików RAW, nie bardzo jest chętny by dać się sformatować do FAT32.
Kiedy czasem uda się to wykonać, to mimo iż jest pusty, w oknie właściwości w Win XP widać zajęte od 250-500MB.
Podejrzewam uszkodzenie kości pamięci lub kontrolera przepływu danych.
Proszę pierwotnego właściciela (o ile jest na forum) o podanie okoliczności w jakich powstała awaria (ułatwi to naprawę)
Załączam screen z formatowania w DOS.
-
Hmm... a od kiedy to jest DOS? :grin:
-
Hmm... a od kiedy to jest DOS? :grin:
Od zawsze, a niby co to ma być? :terrified: Tylko nie mów, że wiersz poleceń :swirus: :mrgreen:
-
BO to jest wiersz poleceń - do DOS to trochę mu brakuje :P
A tak serio - mówisz RAW - a czy na tym fleszu jest partycja ?
-
do zabaw z dyskami i formatowaniem tylko i wyłącznie linux, on jest bardizej wyrozumiały i na więcej pozwala
-
Na fleszu _JEST_ partycja. Program Low level format tool wali kilka k błędów.
W Windows pokazuje się że nie można było ukończyć formatowania.
To jak sądzicie: Problem w części softowej (tablica partycji
A wiersz poleceń to nic innego jak dos w okienku (tyle że ma full 32 bity).
P.S. Jeśli macie to rzućcie jakiś link do programu umożliwiającego partycjonowanie flaszek. Ja jeszcze takiego nie znalazłem.
-
Na fleszu _JEST_ partycja. Program Low level format tool wali kilka k błędów.
To chyba byla partycja ? :) Po low lvl format nosnika nie ma zadnych partycji, albo nie wiesz co to jest low lvl format
i robisz zwykly format. Jedno z dwoch
W Windows pokazuje się że nie można było ukończyć formatowania.
To jak sądzicie: Problem w części softowej (tablica partycji
Jak low lvl format wywala bledy, to nie jest to wina FS.
A wiersz poleceń to nic innego jak dos w okienku (tyle że ma full 32 bity).
To nie jest DOS. Od w2k juz go nie ma, jest wiersz polecen go zastepujacy To miedzy innymi dlatego
ciezko jest odpalic gry DOS-owe i miedzy innymi dlatego w XP jest tryb kompatybilnosci.
P.S. Jeśli macie to rzućcie jakiś link do programu umożliwiającego partycjonowanie flaszek. Ja jeszcze takiego nie znalazłem.
A program do partycjonowania HD to nie pasuje ? :)
W sumie potrzebujesz tylko (jako, ze nie bedziesz nic bootowal z flasha) ominac sciezke zerowa przy zakladaniu partycji. Z tym, ze jezeli akurat tam jest zapisana informacja o istniejacych partycjach na nosniku, a low lvl format nie potrafi nareperowac uszkodzenia, to lezysz.
-
Jezeli masz dostep do MACa to zobacz co tam sie stanie, mi kilka beznadziejnych kart z ktoeymi windows nie dal rady MacOS sobie poradzil i odratowal...
-
A tym sie nie da ?
HP_USB_Boot_Utility.
-
Ja bym to zaatakował magic partition lub lowform-em
-
Dajcie linki. Choć do demek. Dobry wujek google podaje dużo bezwartościowego sh**u
A part magic zaraz wytestuję - gdzieś miałem full (wypas) wersję
-
http://www.sendspace.com/file/tihduv
Ja zainstalowalem na mojego pendriva (512mb) linuxa i z pendriva 512 zrobił sie 30 mb :)
żaden program ,nawet partition magic nie widział go ... tylko ten program .
Spróbuj moze zadziała :)
-
Nie zgadniesz... ...FAILED.
To znaczy że jest uszkodzona kość pamięci. Popytam jeszcze na forach elektronicznych.
Napisane: Wrzesień 12, 2007, 17:42:02
Pojawia się takie cuś:
-
Może być uszkodzona kosc pamięci albo jakis pin odlutował sie od kosci lub jakiś "zimny lut"
-
ja bym akurat nie wierzyl w ten komunikat, mi tez kiedys ten HP USB DSFT wypluwal ten blad przy niezle spierniczonej karcie pamieci, a i tak ja naprawilem
moze opowiem historie tej karty, zeby podtrzymac autora watku na duchu ;)
sformatowalem kiedys karte pamieci (1GB) i utowrzylem na niej partycje (linuxowe, ext3, swap itd.) troche mi to zajelo czasu bo same dziwne rzeczy sie z karta dzialy, w koncu jakis tam linuksowy soft ladnie ja podzielil i wszystko gralo, karte potrzebowalem do zrobienia z niej botowalnego dysku z linuksem na pewne urzadzenie, po utowrzeniu partycji odpalilem specjalny soft, ktory wgrywal na nia wszystko co bylo mu potrzebne do dzialania i tutaj zaczely sie prawdziwe schody... karta ladnie sie przygotowala do dzialania i faktycznie byl na niej linux, partycje swap, dwa punkty montowania oddzielnie dla / i dla /home, wszystko pracowalo swietnie, do momentu, gdy chcialem z nia wrocic do oryginalnych ustawien, czyli wywalic partycje i z powrotem zrobic 1GB - fat 16 w tym celu uruchomilem pod innym linuksem niz na poczatku program do zarzadzania partycjami, usunalem istniejace i zbudowalem jedna wielka FAT16, zaczal sie proces formatowania, ale nagle cos sie wywalilo i od tego czasu karta zwariowala kompletnie, pod linuxem miala pare terabajtow pojemnosci, pod windowsem wypluwal 21391298371283GB i nie chcial jej sformatowac, dwa dni meczylem sie, sciagalem dziesiatki programow do ratowania kart pod winda, jak i linuksem i zupelnie nic, czasem karta byla widoczna jako 30MB i taka pojemnosc dziala, ale czasem i tego nie bylo widac. Probowalem najbardziej sprawdzonego wg mnie sfotu, czyli fdiska, ale i ten pokazywal kosmiczne wyniki co do ilosci sektorow, pojemnosci, cylindrow itp.
Kiedy przekonanay bylem, ze karta jest uwalona na 100% wpadlem na jeszcze jeden pomysl, odpalilem karte w tym urzadzeniu, na ktore przeznaczony byl bootowalny linuks, po prostu uruchomilem to urzadzenie, ze wzgelu na probe wczesniejszego formatowania karty proces bootowania zawieszal sie w pewnym momencie, ale na szczescie dochodzil do etapu, gdzie moglem miec dostep do linuksowej konsoli, odpalilem na tym urzadzeniu fdisk i... wszystko naprawil jednym kliknieciem, od razu dobrze rozpoznal karte, sformatowal tak jak chcialem, tzn. zrobil FAT16 z calej pojemnosci, nawet sie nie zajaknal robiac to. Do dzis pojecia nie mam czemu tak sie stalo, jak to mozliwe, ze jeden fdisk dobrze widzal ta karte a 20 innych fdiskow i 150 innych programow nie moglo tej karcie dac rady.
Konkluzja jest taka, ze informacja w ktorym momencie zaczely pojawiac sie problemy z pendrive opisywanym w tym watku moze byc najbardziej kluczowa informacja i naprawa go moze byc uzalezniona od odtworzenia sytuacji, w ktorej ostatni raz byl sprawny
-
Tyle że nie wiem jak ktoś uwalił tego pena...
Nie znając "historii choroby" nie mogę tejże "choroby" wyleczyć.
Zaraz pozajeżdżam fdiska.
-
Tyle że nie wiem jak ktoś uwalił tego pena...
Nie znając "historii choroby" nie mogę tejże "choroby" wyleczyć.
Zaraz pozajeżdżam fdiska.
Jeszcze sie z nim brandzlujesz ? :)
-
Ale oporne bydlę...
Zaraz go rozmontuję i zobaczę czy się coś nie rozlutowało (takie akcje też bywają)...
Nawet fdisk w Linux mu nie pomógł.
Cytuję mojego tatę:
"NIE MA że się NIE DA"